Kevin Magnussen o odejściu z Renault: To ja odrzuciłem ofertę

PAP/EPA
PAP/EPA

Kevin Magnussen zapewnia, że to on a nie zespół Renault podjął decyzję o rozstaniu z francuską stajnią po sezonie 2016. Zawodnik w przyszłym roku będzie reprezentował Haas F1 Team.

Renault w środę potwierdziło swój skład na przyszły sezon, ogłaszając przedłużenie obecnego kontraktu z Jolyonem Palmerem. Brytyjczyk nie był jednak numerem jeden na liście szefów francuskiego teamu.

Nie wiadomo także czy "jedynką" był Kevin Magnussen, lecz to Duńczyk otrzymał jako pierwszy propozycję zostania drugim kierowcą obok Nico Hulkenberga, i jak sam potwierdził, odrzucił ją.

- To był mój wybór - powiedział Magnussen, który na dniach podpisze kontrakt na starty w barwach zespołu Haas F1 Team. - Otrzymałem ofertę, ale nie na tyle dobrą, aby mnie przekonała do pozostania.

W Amerykańskim zespole Magnussen otrzymał zapewnienie startów na dwa sezony. Długość kontaktu miała być kością niezgody w rozmowach z Renault, ale zawodnik zapewnia, że nie tylko to zaważyło na jego decyzji.

ZOBACZ WIDEO "Parę łez poleciało". Milik szczerze o kontuzj

- To bardziej poczucie zaangażowania ze strony Renault. Z pewnością dłuższa umowa wyglądałaby na poważniejszą propozycję - powiedział.

- Czułem, że nie są w pełni do tego przekonani. Czekałem na ich odpowiedź tak długo, a oni oferowali to miejsce kolejnym kierowcom. W pewnym momencie usłyszałem, że sam Papież dostanie ofertę! Zrobił się niezły bałagan, dlatego wolałem odejść - tłumaczył.

Źródło artykułu: