Ze względu na kryzys gospodarczy w kraju, modernizacja toru Interlagos się opóźnia, przez co Brazylia otrzymała jedynie prowizoryczne miejsce w kalendarzu na sezon 2017. Sytuacji nie poprawiła wypowiedź Berniego Ecclestone'a, który negatywnie wypowiedział się o szansach Sao Paulo na goszczenie kierowców F1 w przyszłym roku.
Sytuację postanowili ratować politycy. Podczas niedzielnego wyścigu obecni byli ministrowie turystyki i sportu. Zapewniali o swoim wsparciu dla GP Brazylii i podkreślali, że uczynią wszystko, aby ich kraj nie wypadł z kalendarza.
- Ministerstwo już zarezerwowało środki na ten cel. Utrzymanie wyścigu jest dla nas bardzo ważne i ma wsparcie rządu. Chcemy, aby tor spełniał wszystkie wymogi organizacyjne imprezy F1 - mówili przedstawiciele władzy.
ZOBACZ WIDEO Robert Lewandowski: W Czarnogórze czeka nas młyn