GP Brazylii wygrał Lewis Hamilton, ale to bezkompromisowa szarża Maxa Verstappena w deszczowym wyścigu wzbudziła największe uznanie. 19-latek startował po spadku na 16. pozycję, przedarł się ostatecznie trzecie miejsce, wyprzedzając wielu kierowców w końcówce wyścigu. Podczas jednego z takich manewrów, broniący się Sebastian Vettel znalazł się na chwilę poza torem.
Telewizyjne powtórki pokazały, że Verstappen zostawił wystarczająco dużo miejsca Niemcowi, ale Vettel zaraz po utracie pozycji poskarżył się zespołowi, twierdząc, że rywal go wypchnął na trawę.
- Jechaliśmy bok w bok. Był dużo szybszy, więc i tak by mnie wyprzedził, dlatego chodziło tylko o wybór najlepszego zakrętu. Wydaje mi się, że tamten nie był odpowiedni - powiedział Vettel po wyścigu, łagodząc nieco ton swojej wypowiedzi.
Kierowca Ferrari do mety dojechał na piątym miejscu. W klasyfikacji mistrzostw jest czwarty, ale tuż za jego plecami jest już Verstappen, który przed ostatnią rundą traci do Vettela zaledwie pięć punktów.
ZOBACZ WIDEO Żużlowe transfery - zobacz, co cię ominęło!