Szokujące odejście Nico Rosberga z Formuły 1 zaledwie pięć dni po zdobyciu swojego pierwszego tytułu sprawiło, że Mercedes stoi przed nie lada wyzwaniem znalezienia kierowcy partnerującemu Lewisowi Hamiltonowi.
Wśród kandydatów do objęcia wakatu wymieniano Fernando Alonso, Pascala Wehrleina, Jensona Buttona czy nawet Carlosa Sainza. Wszystko wskazuje jednak na to, że najbliżej zawarcia kontraktu z mistrzowską stajnią jest zawodnik Williamsa, Valtteri Bottas.
W ubiegłym tygodniu na łamach brytyjskiego "Sky" szef Mercedesa - Toto Wolff przyznał, że posiadanie w swoich szeregach kierowcy takiego jak Bottas, jest czymś pożądanym. Austriak zdaje sobie jednak sprawę, że Fin posiada umowę na sezon 2017 i razem z debiutującym Lance Strollem mają reprezentować barwy ekipy z Grove.
Ostatnie doniesienia opublikowane między innymi przez magazyn "Autosport" sugerują, że Mercedes kontaktował się z Williamsem w sprawie potencjalnego przejęcia fińskiego zawodnika. Uważa się, że w zamian za "zwolnienie Bottasa" stajnia z Brackley zaproponowała swojemu zespołowi klienckiemu zmniejszenie kosztów dostawy silnika w sezonie 2017 o około 10 mln funtów oraz przedstawiła możliwość zakontraktowania ich kierowcy rezerwowego - Pascala Wehrleina.
Stajnia z Grove rzekomo odrzuciła powyższą ofertę, ale mówi się, że kolejna propozycja ze strony Srebrnych Strzał została już zaprezentowana.
Zdawkowej i zarazem bardzo wymownej informacji udzielił magazynowi "Autosport" rzecznik Williamsa wyznając: - Ogłosiliśmy nasz skład kierowców na sezon 2017, który mają reprezentować Valtteri i Lance, więc nie będziemy udzielać innych komentarzy.
Jeżeli 27-letni Bottas zdecydowałby się na opuszczenie aktualnego zespołu, to wśród jego ewentualnych zastępców wymienia się między innymi wspomnianego wcześniej Pascala Wehrleina czy Felipe Nasra.
ZOBACZ WIDEO Dawid Kownacki: nauczyłem się, że nic nie muszę (źródło: TVP SA)
{"id":"","title":""}