F1: GP Azerbejdżanu zagrożone

Zmiany właścicielskie w Formule 1 mogą okazać się "złą zmianą" dla organizatorów Grand Prix Azerbejdżanu. Szefowie Liberty Media, którzy rządzą teraz F1 nie ukrywają, że wyścig w Baku może wylecieć z kalendarza.

Maciej Rowiński
Maciej Rowiński
PAP/EPA / ALEJANDRO GARCIA
Celem Liberty Media jest zwiększenie liczby Grand Prix w Europie. Wyścigiem, który miałby zrobić miejsce w kalendarzu dla nowej europejskiej rundy są zawody w Azerbejdżanie.

Jeden z szefów amerykańskiego przedsiębiorstwa Greg Maffei podkreślił, że takie wyścigi, jak ten w Baku nie są potrzebne Formule 1. Maffei skrytykował wcześniejszą strategię Bernie'ego Ecclestone'a, którą sprowadził do jednego zdania: "Ilę mogę od was dostać?".

- Musimy skończyć z Grand Prix w takich miejscach, jak Azerbejdżan, gdzie płacą olbrzymie kwoty za miejsce w kalendarzu, ale nie robi się nic, aby zbudować markę F1 i rozwinąć ten biznes. My chcemy mieć takich partnerów, którzy oprócz korzystnej umowy będą odpowiedzialni za rozwój tego produktu - przekonuje Maffei.

ZOBACZ WIDEO Tego nie uczą na kursach prawa jazdy. Zobacz, jak sobie radzić w kryzysowych sytuacjach na drodze
Kto zostanie mistrzem F1?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×