Do tej pory FIA nie miała w zwyczaju karać zawodników za nieobecność podczas odgrywania hymnu państwowego przed rozpoczęciem każdego Grand Prix. Przed sezonem zapowiedziano jednak bardziej restrykcyjne podejście do zawodników.
Jako pierwsi przekonali się o tym w Chinach Daniel Ricciardo i Sergio Perez. Nie wykonując żadnych głupich manewrów na torze czy nieczystych ataków na rywala, po wyścigu i tak otrzymali reprymendę. Wszystko właśnie z powodu spóźnienia na czas rozpoczęcia państwowego hymnu.
Zgodnie z regulaminem sportowym pojedyncza reprymenda nałożona przez FIA nie ma większych konsekwencji. Dopiero trzecia nagana skutkuje karą przesunięcia na starcie o 10 miejsc.
Sergio Perez ma na koncie już dwie nagany. Daniel Ricciardo jedną.
ZOBACZ WIDEO Juventus Turyn wygrał przed Ligą Mistrzów [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]