Podczas następnych zawodów MŚ o GP Hiszpanii (14 maja) kierowcy Red Bulla mają dysponować zupełnie nową specyfikacją swojego samochodu, ze zmienionym podwoziem. Inżynierowie stajni z Milton Keynes wierzą bowiem, że było ono jednym z powodów dla których zespół nie doganiał czołówki.
- Cały team skupia się już na kolejnych zawodach, gdzie mamy nadzieję rozpocząć postęp - powiedział szefujący Red Bullowi, Christian Horner.
Spekuluje się, że poprawki do bolidu dały austriackiemu zespołowi nawet sekundę na okrążeniu podczas testów symulatorem. Daniel Ricciardo nie zamierza jednak ekscytować się samymi liczbami.
- Myślę, że uwierzę dopiero jak wsiądę do samochodu i wyjadę nim na tor - powiedział Australijczyk.
Dziennik "Sport Bild" donosi jednak, że Red Bulla może powstrzymywać jednostka napędowa. O ile zespół uwinął się z naprawą podwozia, to Renault ma problem, by zdążyć z zapowiadanymi poprawkami silnika na GP Kanady. Debiut jednostki w nowej specyfikacji miał został przesunięty "na czas nieokreślony".
ZOBACZ WIDEO "Tomek jest dobrem narodowym. Jest współczesnym gladiatorem"