Fernando Alonso w Mercedesie? Toto Wolff nie mówi "nie"

Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Fernando Alonso na torze Red Bull Ring
Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Fernando Alonso na torze Red Bull Ring

Niewykluczone, że po sezonie 2017 dojdzie do zmiany na pozycji drugiego kierowcy w zespole Mercedesa. Do zespołu z Brackley mógłby trafić Fernando Alonso. Toto Wolff nie wyklucza transferu 35-latka.

Valtteri Bottas, który zimą awaryjnie zastąpił Nico Rosberga w zespole Mercedesa, posiada tylko roczny kontrakt. Przyszłość fińskiego kierowcy w ekipie z Brackley stoi pod znakiem zapytania. Od kilku dni niemieckie media rozpisują się o rozmowach Mercedesa z Sebastianem Vettelem, zaś Hiszpanie najchętniej umieściliby tam Fernando Alonso.

- Jestem fanem talentu Alonso. Jeśli nie jest najlepszym kierowcą w F1, to jednym z najlepszych. Ma 35 lat, ale nadal ma odpowiednie tempo i właściwą motywację. Wiek nie jest u niego problemem. Jest u schyłku kariery, ale nadal ma trzy, cztery lata, kiedy może odnosić sukcesy. Wystarczy, że będzie w zespole, który pracuje jak należy - powiedział Toto Wolff w rozmowie z hiszpańską "Marką".

Bottas po pięciu wyścigach ma na swoim koncie 63 punkty. Jego dorobek mógłby być lepszy, gdyby nie awaria samochodu w ostatnim Grand Prix Hiszpanii. Fin zdołał już wygrać wyścig dla Mercedesa i zdobyć pole position. - Mam duże zaufanie do Valtteriego. Już ma na swoim koncie zwycięstwo i pole position. To dobry chłopak, ale na sezon 2018 mamy wiele opcji. Na rynku jest kilku kierowców, którzy nie mają kontraktów. Do jeszcze większych zmian może dojść w 2019 roku - dodał szef Mercedesa.

Pierwsze wyścigi nowego sezonu Formuły 1 pokazują jednak, że Mercedes zerwał ze strategią równego traktowania swoich kierowców. Dała ona przed rokiem tytuł mistrzowski Nico Rosbergowi, ale też doprowadziła do wielu konfliktów Niemca z Lewisem Hamiltonem. Bez wątpienia miało to wpływ na decyzję Rosberga o zakończeniu kariery. Obecnie Bottas godzi się z życiem w cieniu Hamiltona. - Lewis odgrywa dużą rolę w naszym zespole, ale potrzebujemy dwóch kierowców, którzy wspólnie będą pracować dla zespołu. Muszą równie mocno naciskać na siebie, zmuszać całą ekipę do poprawiania się. Trzeba to wziąć pod uwagę przy podpisywaniu kontraktów - ocenił Wolff.

ZOBACZ WIDEO: Michał Kwiatkowski: Nikt nie chce walczyć z oszustami. To dla mnie niewyobrażalne

Ewentualne sprowadzenie Alonso do ekipy Mercedesa mogłoby doprowadzić do wybuchu kolejnego konfliktu w zespole. Hiszpan startował już z Hamiltonem w McLarenie w sezonie 2007. Wtedy Alonso miał mnóstwo pretensji do ekipy. Był zdania, że team z Woking faworyzuje Brytyjczyka. - Myślę, że najlepsi kierowcy są wyzwaniem dla siebie nawzajem. Teraz Lewis czułby się swobodniej w jednej ekipie z Fernando. Sam Alonso też się zmienił. Musimy jednak pamiętać, że inni kierowcy mają pierwszeństwo w rozmowach z nami - stwierdził Niemiec.

Alonso był przymierzany do Mercedesa już zimą, gdy niemiecki zespół szukał następcy Rosberga. Rozmowy szybko jednak zakończono. - Rozmawialiśmy przez telefon. To była bardzo ogólna dyskusja o aktualnej sytuacji, wymieniliśmy informacje na ten temat, dowiedzieliśmy się jak wygląda jego obecna umowa. Jednak nic poważnego się nie wydarzyło, do rozmów kontraktowych nie doszło - zdradził Wolff.

Wolff nie wykluczył jednak, że 35-latek w przyszłym sezonie będzie reprezentować barwy Mercedesa. - Nigdy nie mów nigdy. Na razie mamy jednak taki zestaw kierowców, który bardzo nam się podoba i nie ma powodów, by go zmieniać. Mamy też kilku młodych juniorów w naszym programie - podsumował.

Komentarze (0)