- Mamy obecnie jest z najlepszych samochodów w mistrzostwach - deklaruje odważnie szef techniczny McLarena, Matt Morris. - W poprzednim sezonie mieliśmy pewne problemy, ale teraz mamy naprawdę świetną platformę do rozwoju.
Prestiżowy niemiecki magazyn Auto Motor und Sport donosi, że McLaren męczy się z silnikami Hondy, które mogą mieć deficyt mocy wynoszący nawet 100 KM.
Problemem jest również ich zawodność. Japoński producent potwierdził w Monako, że jeden z generatorów energii w ich silniku wystarcza w tej chwili ledwie na dwa wyścigi. Tymczasem wymiana kolejnych elementów będzie wiązać się z karą cofnięcia na starcie.
Eric Boullier zarządzający całym zespołem przyznał, że trwają nieustanne naciski na głównego partnera McLarena. - Rozwijamy nasz bolid w największym możliwym stopniu, aby być gotowym na dzień, w którym silnik zacznie pracować poprawnie.
ZOBACZ WIDEO Śmiertelny wypadek w czasie rajdu na Ukrainie
Tymczasem anonimowe źródła w McLarenie tylko potwierdzają smutną prawdę o japońskich jednostkach. - Z naszym samochodem bylibyśmy dzisiaj na podium, gdyby dysponował normalnym silnikiem - oznajmił nieznany członek zespołu.
Końca problemów Hondy wciąż nie widać. Przed weekendem w Kanadzie McLaren usłyszał zapowiedzi o poprawkach do silnika, które niestety zostały odłożone na "czas nieokreślony". - Robimy wszystko, aby jak najszybciej ulepszyć nasz motor, ale nie mogę obiecać kiedy to nastąpi - powiedział przedstawiciel Hondy, Yusuke Hasegawa.