Jolyon Palmer w tegorocznym sezonie nie zdobył żadnego punktu, a jego partner zespołowy, Nico Hulkenberg ma ich na koncie osiemnaście. Nie dziwią więc zatem coraz poważniejsze spekulacje, że brytyjski kierowca może stracić miejsce w zespole Renault.
- Musi dostarczać punkty - przyznał Cyril Abiteboul dla francuskiego "Canal Sport". - Ma ważny kontrakt, ale musi zacząć odnotowywać wyniki tak jak każdy inny w ekipie - dodał szef francuskiego zespołu.
Abiteboul przyznał, że Renault zrobiło wszystko, aby wypełnić swoje zobowiązania w stosunku do kierowcy. Teraz to Palmer musi udowodnić swoją wartość. - Zapewniliśmy mu bolid, który dobrze się spisuje i może pokonać nim sporo kilometrów.
- Ciąży teraz na nim presja, ale to powinno być pozytywne, bo nie zamierzamy grozić kierowcy - zakończył.
Zdaniem mediów, jeżeli Palmer nie poprawi swoich wyników, to w trakcie sezonu może zastąpić go trzeci kierowca Renault, Siergiej Sirotkin. Natomiast w przyszłorocznych MŚ Formuły 1 do zespołu może trafić Carlos Sainz jr. lub Fernando Alonso. W gronie kandydatów po ostatnim teście wymieniany jest także Robert Kubica.
ZOBACZ WIDEO Robert Kubica ponownie za kierownicą F1. Kulisy wielkiego powrotu Polaka