Robert Kubica: Bałem zrobić sobie krzywdę

Robert Kubica znów jest na ustach wszystkich kibiców sportów motorowych w Polsce. Wprawdzie odbył tylko testy w bolidzie Renault, ale i tak odżyły nadzieje o powrocie do Formuły 1. Polak przyznał, że już wcześniej mógł się pojawić na torze.

Bartosz Zimkowski
Bartosz Zimkowski
Robert Kubica Materiały prasowe / Renault / Na zdjęciu: Robert Kubica
- Trzy, cztery lata temu byłoby łatwiej zorganizować taki test. Albo inaczej - już wtedy były takie możliwości, ale sprawy nie zaszły tak daleko jak z Renault dlatego, że ja za bardzo nie chciałem. Bałem się innego wyniku tych jazd, a ostatnią rzeczą, której chciałem, to "zrobić sobie krzywdę". Było duże ryzyko, że po wejściu do kokpitu to wszystko może nie zadziałać. Teraz sporo się zmieniło. W kwestiach fizycznych, ale też jeśli chodzi o moje podejście do tematu. W ostatnich miesiącach przed testem nabrałem dużo pewności, że jestem w stanie to zrobić i że nie będzie to aż tak straszne. To mocno pomogło. Każdy widzi, że fizycznie trochę się u mnie zmieniło przez ostatnich kilkanaście miesięcy, ale pracowałem też nad poprawą tego, czego nie widać. Nad tym, co siedzi w głowie, a sądzę, że połowa sukcesów i porażek, nie tylko w sporcie, ale też w życiu, rodzi się właśnie tam. To było bardzo potrzebne i bardzo mi pomogło - powiedział Robert Kubica w rozmowie z Cezarym Gutowskim z "Przeglądu Sportowego".

Niedawno Alan Permane, inżynier Renault, przyznał, że jedyną modyfikacją w bolidzie było przełożenie łopatek zmiany biegów na lewą stronę, ale nie uważa, aby był to większy problem dla Kubicy czy dla samochodów. To pokłosie wypadku, któremu uległ polski kierowca. "La Gazzetta dello Sport" poinformowała kilka dni temu, że ręka Kubicy była operowana aż 18 razy.

- To, co działo się u mnie przez ostatnie lata można by było podzielić na kilka scenariuszy i napisać kilka książek. Starałem się sprawiać wrażenie, że wszystko jest to łatwe i że było OK. Ale nie było łatwo i nie zawsze było OK. Z różnych powodów. To, co mówisz o Walencji... Ja tego nie zauważyłem, ponieważ byłem skoncentrowany na robocie i chciałem jak najlepiej wykorzystać czas w bolidzie i garażu. Najtrudniejsze było to, że nie wiedziałem na sto procent, jak to będzie wyglądało jeśli o mnie chodzi... - dodał w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".

Przypomnijmy, że Kubica przejechał 115 okrążeń na torze w Walencji i był szybszy od 0,45 sekundy od trzeciego kierowcy Renault, Siergieja Sirotkina, który również testował model E20 w Walencji.

ZOBACZ WIDEO Robert Kubica ponownie za kierownicą F1. Kulisy wielkiego powrotu Polaka
Czy Kubica wróci do Formuły 1 do końca 2018 roku?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×