Max Verstappen wytłumaczył słaby start w Austrii

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP/EPA / VALDRIN XHEMAJ
PAP/EPA / VALDRIN XHEMAJ
zdjęcie autora artykułu

Max Verstappen potwierdził, że problemy ze sprzęgłem uniemożliwiły mu udany początek domowego wyścigu Red Bulla w Austrii. Holender nie ukończył zawodów po wypadnięciu z toru w pierwszym zakręcie.

W tym artykule dowiesz się o:

Problemy ze sprzęgłem w bolidzie Maxa Verstappena sprawiły, że czołówka uciekła Holendrowi po starcie. W ten sposób zawodnik był zmuszony walczyć w pierwszym zakręcie ze sporą liczbą kierowców. Niestety dla niego został uderzył przez bolid Fernando Alonso, który z kolei był ofiarą Daniiła Kwiata.

- Już na okrążeniu formującym czułem, że coś jest nie tak - powiedział Verstappen. - Na starcie moje obawy się tylko potwierdziły. W drodze do pierwszego zakrętu też nie było kolorowo.

- Starałem się uniknąć problemów (w pierwszym zakręcie) i pojechałem najszerzej jak się da, ale i tak zostałem uderzony w tył. To praktycznie całkowicie zepsuło sprzęgło i straciłem bolid.

- Byłem maksymalnie zawiedziony z powodu sporej liczby fanów, którzy przybyli na ten wyścig specjalnie dla mnie z Holandii. Nie mogłem dać im dobrego startu, ani pierwszego zakrętu, nie wspominając o 71 okrążeniach - podsumował.

Max Verstappen w siedmiu ostatnich wyścigach aż pięć razy nie dojechał do mety.

ZOBACZ WIDEO Kuba Przygoński: wiele się nauczyłem na Rajdzie Polski (WIDEO)

Źródło artykułu: