Carlos Sainz od dawna nie ukrywa chęci odejścia z Toro Rosso. Młody Hiszpan, który startuje w Formule 1 od sezonu 2015, chce zrobić krok do przodu w swojej karierze. 22-latek najchętniej przeniósłby się do ekipy Red Bull Racing, ale nie ma tam miejsca. Ważne kontrakty z ekipą z Milton Keynes mają Daniel Ricciardo oraz Max Verstappen.
Szefowie Red Bull Racing widzą potencjał Sainza, który od wielu miesięcy jest kuszony przez Renault. Francuzi prowadzili rozmowy z młodym kierowcą już w 2016 roku, ale wtedy postawili ostatecznie na Nico Hulkenberga. - Jeśli kierowca nie chce zostać w zespole, jeśli nie ma chemii, nie można go zatrzymywać na siłę. Niech idzie - miał powiedzieć Dietrich Mateschitz, właściciel Red Bulla.
Według informacji "Auto Bilda", w ostatnich dniach toczone były rozmowy na temat kwoty, za którą można wykupić Sainza z Toro Rosso. Zdaniem niemieckich dziennikarzy, Christian Horner miał ustalić ją na pułapie 8 mln euro. Zainteresowanie hiszpańskim kierowcą od razu wyraziło Renault. Team z Enstone mógłby mu zaoferować miejsce w samochodzie już podczas Grand Prix Węgier. 22-latek zastąpiłby słabo spisującego się Jolyona Palmera. Brytyjczyk w tym roku nie zdobył ani jednego punktu w F1.
Informację potwierdziła też hiszpańska "Marca". Jej zdaniem, transakcja będzie skomplikowana, ale możliwa. Renault ma kusić Sainza wieloletnim kontraktem i rolą lidera projektu. W tym roku Hiszpan miałby pomóc ekipie z Enstone w uzyskaniu lepszych wyników i awansowaniu na wyższą pozycję w klasyfikacji generalnej konstruktorów.
Jeśli Sainz zerwie kontrakt z dotychczasowym zespołem i przeniesie się do Renault, zmaleją szanse na angaż Roberta Kubicy w teamie z Enstone. Według ostatnich plotek, miałby testować francuski pojazd podczas testów F1 na węgierskim Hungaroringu na początku sierpnia. Część dziennikarzy spekulowała, że jeśli wypadłyby one korzystnie, 32-latek mógłby jeszcze w tym roku zająć miejsce Palmera w Renault.
ZOBACZ WIDEO Justyna Żełobowska: Marzyłam o medalu w Rio, ale przede mną była długa droga