Zasłona dymna Renault z Kubicą? "Palmer w ogóle nie robi postępów"

Materiały prasowe / Renault Sport / Robert Kubica na Hungaroringu
Materiały prasowe / Renault Sport / Robert Kubica na Hungaroringu

Dyrektor generalny Renault przekazał, że francuski team nie planuje występów Roberta Kubicy w sezonie 2017. Nie wszyscy jednak wierzą w słowa Cyrila Abiteboula. - Po coś go wkładają do tegorocznego modelu R. S. 17 - twierdzi dziennikarz Stephen Camp.

Od kilku dni było jasne, że 2 sierpnia Robert Kubica pojawi się na Hungaroringu za kierownicą R. S. 17. Dla Polaka będzie to pierwszy test tegorocznego pojazdu Formuły 1. W czerwcu i lipcu polski kierowca miał okazję ścigać się samochodem Renault na torach w Walencji i Paul Ricard, ale był to model z 2012 roku. Znacznie słabszy i łatwiejszy w prowadzeniu niż tegoroczna konstrukcja.

Część mediów, jak chociażby hiszpańska "Marca" czy niemiecki "Bild", podawały informację, że testy na Węgrzech to sprawdzian formy dla Kubicy. W przypadku dobrego wyniku, Polak miałby zastąpić zawodzącego Jolyona Palmera. W czwartek tym spekulacjom zaprzeczył Cyril Abiteboul z francuskiej ekipy. - Mogę zdradzić, że Palmer pojedzie w Grand Prix Belgii. Plan jest taki, by został w zespole do końca sezonu - powiedział Francuz.

Nie wszyscy wierzą jednak w słowa dyrektora generalnego Renault. - Nie wkładaliby Kubicy do tegorocznego samochodu, gdyby nie mieli pomysłu z zakontraktowaniem go jeszcze w tym roku. Przecież wystarczy cofnąć się w czasie i przypomnieć sobie, co mówili wcześniej. To nie był wymysł mediów. Renault po pierwszym teście mówiło, że to jednorazowa akcja, że nie będzie kolejnego testu i co? Naszedł drugi test - przypomina Stephen Camp z brytyjskiego "Read Motorsport".

Brytyjski dziennikarz przypomina, że Renault bardzo długo zaprzeczało plotkom, że Kubica ma się pojawić na sierpniowych testach F1 po Grand Prix Węgier. - Mówili, że go nie będzie. I co? Za chwilę zobaczymy go w samochodzie z 2017 roku - dodaje Camp.

Camp jest zdania, że cierpliwość Renault względem Palmera jest na wyczerpaniu. Brytyjski kierowca nie zdobył w tym roku ani jednego punktu. - Renault jest zdesperowane. Potrzebuje punktów. Palmer w ogóle nie robi postępów i być może zostanie zastąpiony przez kogoś, kto jeszcze kilka miesięcy temu nie był dostępny na rynku F1. Wystarczy poukładać te puzzle w całość - podsumowuje Brytyjczyk z magazynu "Read Motorsport".

ZOBACZ WIDEO: Robert Kubica wróci do Formuły 1? Michał Kościuszko zabrał głos (WIDEO)

Komentarze (10)
avatar
Rick Grimes
28.07.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Palmer chyba nie wytrzymuje ciśnienia bo dwukrotnie rozbił bolid na treningu :) 
avatar
Krzysztof Kielb
28.07.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jezeli pojedzi to bedzie wielka reklama dla Renoult 
avatar
nikiStart
28.07.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Skoro Robert daję radę powinien dostać szansę i oby tak było 
Olo77
28.07.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
mam nadzieję że skomplikowanie autka 2017 nie polega na znacznie wiekszej ilości ustawień kierownicy bo może to być duży problem dla jednak nie do końca sprawnej ręki. Powodzenia życzę. 
avatar
Miasto mistrzów - Kielce
28.07.2017
Zgłoś do moderacji
2
2
Odpowiedz
Haha ,a cebulaczki byli tak pewni,że nie wróci do F1.Niezły liść dostaną gdy okaże się,że podpisał kontrakt :)