Zasłona dymna Renault z Kubicą? "Palmer w ogóle nie robi postępów"
Dyrektor generalny Renault przekazał, że francuski team nie planuje występów Roberta Kubicy w sezonie 2017. Nie wszyscy jednak wierzą w słowa Cyrila Abiteboula. - Po coś go wkładają do tegorocznego modelu R. S. 17 - twierdzi dziennikarz Stephen Camp.
Część mediów, jak chociażby hiszpańska "Marca" czy niemiecki "Bild", podawały informację, że testy na Węgrzech to sprawdzian formy dla Kubicy. W przypadku dobrego wyniku, Polak miałby zastąpić zawodzącego Jolyona Palmera. W czwartek tym spekulacjom zaprzeczył Cyril Abiteboul z francuskiej ekipy. - Mogę zdradzić, że Palmer pojedzie w Grand Prix Belgii. Plan jest taki, by został w zespole do końca sezonu - powiedział Francuz.
Nie wszyscy wierzą jednak w słowa dyrektora generalnego Renault. - Nie wkładaliby Kubicy do tegorocznego samochodu, gdyby nie mieli pomysłu z zakontraktowaniem go jeszcze w tym roku. Przecież wystarczy cofnąć się w czasie i przypomnieć sobie, co mówili wcześniej. To nie był wymysł mediów. Renault po pierwszym teście mówiło, że to jednorazowa akcja, że nie będzie kolejnego testu i co? Naszedł drugi test - przypomina Stephen Camp z brytyjskiego "Read Motorsport".
Brytyjski dziennikarz przypomina, że Renault bardzo długo zaprzeczało plotkom, że Kubica ma się pojawić na sierpniowych testach F1 po Grand Prix Węgier. - Mówili, że go nie będzie. I co? Za chwilę zobaczymy go w samochodzie z 2017 roku - dodaje Camp.
Camp jest zdania, że cierpliwość Renault względem Palmera jest na wyczerpaniu. Brytyjski kierowca nie zdobył w tym roku ani jednego punktu. - Renault jest zdesperowane. Potrzebuje punktów. Palmer w ogóle nie robi postępów i być może zostanie zastąpiony przez kogoś, kto jeszcze kilka miesięcy temu nie był dostępny na rynku F1. Wystarczy poukładać te puzzle w całość - podsumowuje Brytyjczyk z magazynu "Read Motorsport".
ZOBACZ WIDEO: Robert Kubica wróci do Formuły 1? Michał Kościuszko zabrał głos (WIDEO)