Jolyon Palmer zabrał głos w sprawie Roberta Kubicy. "Jestem pewny swojego miejsca"
Decyzja Renault sprawiła, że Jolyon Palmer nie będzie testować modelu R. S. 17 na Węgrzech. Jego miejsce we francuskim samochodzie zajmie Robert Kubica. - Jestem pewny swojego miejsca - przekonuje brytyjski kierowca.
Decyzja francuskiego zespołu sprawiła, że szans testowania na Węgrzech pozbawiony będzie Palmer. Brytyjczyk jest jednak przekonany, że zachowa swoje miejsce w zespole z Enstone.
- Jestem pewny swojego miejsca. Szef powiedział mi, że nie planują oddać mojego miejsca w samochodzie Kubicy. W moim przypadku nic się nie zmienia. Niedawno Cyril Abiteboul zadzwonił do mnie, by przekazać mi, że na Węgrzech to Robert Kubica odbędzie testy tegorocznym modelem. To jest w porządku. Rozumiem dlaczego tak się dzieje. Dzięki temu będę mieć dłuższe wakacje i wrócę wypoczęty na wyścig w Belgii - powiedział Palmer przed wyścigiem o Grand Prix Węgier.
Palmer jest przekonany, że Kubica dobrze wykorzysta swój dzień testowy na Węgrzech. - To dobra okazja dla Roberta. Stracę dzień w samochodzie, ale nic się zmienia. Czekam na drugą połowę sezonu - dodał.
Równocześnie Brytyjczyk podkreślił, że obecnie skupia się na jak najlepszych występach w piątkowych treningach. Ma to być kluczem do sukcesu w odpowiednim ustawieniu samochodu pod kątem wyścigu. - Oczywiście, wolałbym mieć ten dzień testowy dla siebie. Jednaka taka jest rzeczywistość. Myślę, że to nie ma większego znaczenia. W zeszłym roku w trakcie sezonu miałem owocne testy na Silverstone. One pomogły mi zrobić krok do przodu. Dodatkowy czas w samochodzie zawsze jest pomocny, bo można lepiej zrozumieć zmiany w nim zachodzące. Jednak dla mnie ważniejsze od dni testowych są piątkowe treningi. Życzyłbym sobie mniejszych problemów wtedy, bo to właśnie one przygotowują do wyścigu - podsumował 26-latek.
ZOBACZ WIDEO Kulisy pracy kierownika drużyny w PGE Ekstralidze (WIDEO)