Po wyścigu na torze Suzuka ogromne pretensje do Felipe Massy miał Helmut Marko z Red Bulla, który uznał, że Brazylijczyk mógł zapobiec wygranej Maxa Verstappena przez zbyt późne przepuszczenie dublującego go 20-latka. Poirytowany Austriak stwierdził wręcz, że doświadczony Massa za takie zachowanie powinien dawno odejść na emeryturę.
Kierowca Williamsa tłumaczył się jednak z trudnego położenia w jakim się znalazł, gdy na przedostatnim okrążeniu dublowała go prowadząca dwójka. - Problem polegał na tym, że przepuściłem Lewisa (Hamiltona) na długiej prostej, a potem wpadliśmy w sekwencję szybkich "esek" - wyjaśnił.
- Jechałem blisko za Lewisem, przez co sam traciłem szybkość, dlatego chciałem przepuścić szybko Maxa po siódmym zakręcie, co zresztą zrobiłem.
- Rozumiem, że w telewizji wyglądało to zupełnie inaczej, bo chcieliście oglądać fajną walkę pomiędzy tymi gośćmi, ale po pokonaniu pięciu zakrętów, jeden po drugim, zostawiłem Verstappenowi miejsce. Ciężko było to zrobić w bardziej ewidentny sposób, przecież nie mogłem zatrzymać samochodu przed nimi, bo sam walczyłem o miejsce z Alonso - dodał.
Felipe Massa zakończył ostatecznie wyścig w Japonii na ostatniej punktowanej pozycji, tuż przez kierowcą McLarena. Max Verstappen do jechał do mety drugi za Lewisem Hamiltonem.
ZOBACZ WIDEO Andrzej Janisz apeluje: Ludzie, oglądajcie Lewandowskiego!