W czwartek United Autosports potwierdził oficjalnie, że Paul di Resta znajdzie się w składzie jednej z dwóch załóg amerykańskiego zespołu podczas wyścigu Rolex 24h at Daytona, który pod koniec stycznia zainauguruje nowy sezon IMSA SportsCar Championship - amerykańskich mistrzostw długodystansowych. Partnerem zespołowym Szkota ma być Will Owen.
- Nigdy nie brałem udziału w 24-godzinnym wyścigu, ani też nie miałem okazji jeździć prototypem. Wszystko będzie dla mnie nowe, ale już oczekuję na to wyzwanie - zapowiedział di Resta, który w USA pojedzie bolidem Ligier JS P217s.
Co ważne, były kierowca F1, a obecnie rezerwowy Williamsa, szykuje szeroki program testów i przygotowań do startu w USA. To istotne z punktu widzenia faktu, że jeszcze nie tak dawno był wymieniany obok Roberta Kubicy jako kandydat do fotela w Williamsie na sezon 2018. - Planuje testy przed wyjazdem na pierwszy wyścig, aby lepiej poznać się z zespołem i przystosować do nowego samochodu tuż przed debiutem w Daytona - potwierdził Szkot.
Udział w Rolex 24h at Daytona w okresie najważniejszych przygotowań zespołów F1 do nowego sezonu, może sugerować, że di Resta nie będzie wiodącą postacią stajni z Woking. Szefowie Williamsa szukają zaś doświadczonego kierowcy u boku Lance'a Strolla, na którym skupiać się będzie główna część przygotowań pod kątem nowego sezonu, w tym rozwój nowego samochodu.
Jeszcze w środę di Resta testował wspólnie z Wiliamsem na węgierskim torze Hungaroring. Dzień wcześniej kółka na tym samym obiekcie w identycznym wozie kręcił Robert Kubica. Williams w oficjalnym komunikacie podał, iż "testy te dotyczyły planów odnośnie składu kierowców na sezon 2018". Media od dłuższego czasu sugerują jednak, że di Resta nie jest brany poważnie pod uwagę w kontekście zestawienia kierowców Williamsa na przyszły rok.
ZOBACZ WIDEO Arkadiusz Milik: Nie wykluczam wypożyczenia z Napoli