Lewis Hamilton w wieku 32 lat jest obecnie czwartym najstarszym kierowcą w stawce. Starsi od niego o kilka lat Fernando Alonso czy Felipe Massa już rozglądają się za nowymi wyzwaniami w wyścigach poza Formułą 1. Podobny entuzjazm wyrażają także młodsi kierowcy od Brytyjczyka. Dla Hamiltona świat poza F1 wciąż wydaje się mało interesujący. - Nie ma żadnej serii wyścigowej, która przyciągałaby szczególnie moją uwagę, czego bardzo żałuję - stwierdził w rozmowie ze Sky Sports. - Chciałbym mieć więcej pasji, aby pojechać w Indy Car lub Le Mans, ale brakuje jej. Mam wiele ekscytujących zajęć poza sportem, których jestem ogromnym pasjonatem.
- Mam ogromny szacunek dla kierowców, którzy decydują się na starty w innych kategoriach. Jestem przerażony oglądając np. IndyCars, gdzie kierowcy jeżdżą z taką szybkością wokół tych ścian. Naturalnie otrzymuję mnóstwo propozycji na starty w różnych miejscach, ale nie mam w planach z nich skorzystać - dodał Brytyjczyk.
Obecny kontrakt wiąże Hamiltona z Mercedesem do końca 2018 roku. Niemiecki zespół ma nadzieję na jego przedłużenie i stworzenie zawodnikowi szansy pobicia rekordów Michaela Schumachera, podczas gdy ten myśli już raczej o swoim życiu poza sportem.
- Całe może życie toczy się wokół motosportu, więc trudno mi sobie wyobrazić jak będzie ono wyglądać później. Z pewnością będę miał więcej czasu na występowanie w roli widza - stwierdził Hamilton. - Być może będę pojawiał się na większej liczbie wyścigów i uczęszczał na inne sporty, które podziwiam - na przykład NBA. Jeśli chodzi jednak o wyścigi, to wątpię, że będę dalej to robił - zakończył.
ZOBACZ WIDEO: Igrzyska dały w kość Kusznierewiczowi. "Fatalnie przyciąłem nogę, krew lała się po całej łódce"