Nie od dziś wiadomo, że Scuderia Ferrari pragnie stworzyć z Saubera juniorski zespół. Włoska stajnia chciałaby w nim umieścić swoich dwóch dobrze rokujących juniorów, którymi są Charles Leclerc i Antonio Giovinazzi. Zagraniczne media od dłuższego czasu typują, że ten drugi jest bliżej kontraktu na przyszły sezon i miałby reprezentować szwajcarski skład wraz Marcusem Ericssonem, zastępując tym samym Pascala Wehrleina.
Niemiec mimo wszystko liczy na to, że uda mu się zachować fotel. - Nie mam żadnego ostatecznego terminu. Przez ostatnie dwa lata zawsze dowiadywałem się o kontrakcie dosyć późno, więc mam nadzieję, że uda nam się znaleźć jakąś opcję i podpisać umowę na przyszły sezon, z której byłbym zadowolony - przyznał.
Z kolei niemiecki "Auto Bild" podaje, że ekipa z Hinwil planuje podczas rundy na torze Interlagos ogłosić nazwisko co najmniej jednego kierowcy, który będzie reprezentował ich barwy w sezonie 2018.
Wszystko wskazuje na to, ze jeżeli Sauber faktycznie zdecydowałby się na takie posunięcie, to wybór padnie właśnie na Charlesa Leclerca. Ponadto ekipa potwierdziła w środę, że tegoroczny mistrz Formuły 2 weźmie udział w pierwszym treningu przed wyścigiem o Grand Prix Brazylii. Monakijczyk ma przejąć samochód od wspomnianego wcześniej Wehrleina. Etatowy kierowca powróci za stery modelu C36 na resztę weekendu.
W treningu w Brazylii ma wziąć udział aż trzech młodych zawodników. Oprócz Leclerca szansę otrzymają jeszcze George Russell w Force India oraz Antonio Giovinazzi w Haas F1 Team.
ZOBACZ WIDEO: Karol Linetty: W kadrze nie grałem na odpowiednim poziomie, chcę przenieść formę z klubu do reprezentacji