Sporo osób spodziewało się, że 20-letni Charles Leclerc zadebiutuje w przyszłym sezonie w F1. Oficjalnie kierowca z Monako został potwierdzony jako zawodnik Sauber F1 Team wraz z ogłoszeniem współpracy z Alfą Romeo. W rozmowie z gazetą "Blick", Leclerc przyznał, iż utrzymanie tajemnicy były trudne. - Tak, nawet bardzo - powiedział.
- Również słyszałem te wszystkie plotki, a to także było stresujące dla mnie, bo nie było nic oficjalnie potwierdzone. Naprawdę nic nie wiedziałem aż do ostatniego dnia testów w Abu Zabi - dodał 20-latek.
Sauber był najgorszym zespołem w sezonie 2017, ale junior Ferrari jest pewny siebie. - Naprawdę nie mogę się doczekać pierwszego wyścigu. Do tego będę zaangażowany w powrót Alfy Romeo.
Na razie nie wiadomo, kto będzie numerem 1 w zespole z Hinwil - Charles Leclerc z silnikami Ferrari, czy Marcus Ericsson, który ma powiązania z właścicielami. - Ja skupię się na mojej pracy. Liczę, że uda się odegrać jakąś rolę w mistrzostwach - zakończył.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: piłkarz kadry przyznaje - "zajadam kebaby!"
[color=#000000]
[/color]
Przeciez nie bedziesz jezdzil w Mercedesie.