Wielkie plany Fernando Alonso. Najpierw 24H Le Mans, później Indianapolis 500

AFP / Na zdjęciu: Fernando Alonso
AFP / Na zdjęciu: Fernando Alonso

Fernando Alonso nie ukrywa, że start w 24-godzinnym wyścigu w Daytona Beach będzie dla niego przetarciem w świecie wyścigów długodystansowych i formą przygotowań do debiutu w klasyku Le Mans. W 2019 zamierza zaś wrócić na Indianapolis 500.

Fernando Alonso od 5 stycznia uczestniczy wspólnie z innymi kierowcami w oficjalnej sesji testowej przed Rolex 24 at Daytona - długodystansowym amerykańskim klasykiem otwierającym nowy sezon Endurance za Oceanem. Dla hiszpańskiego kierowcy to pierwszy kontakt z prototypami, które w Europie błyszczą podczas wyścigów serii WEC i 24H Le Mans.

Start Alonso w Daytona nie będzie miał jednak na celu osiągnięcia jak najlepszego wyniku na mecie. Kierowca McLarena w Formule 1, chce bowiem bliżej poznać format rywalizacji w wyścigach długodystansowych i przekonać się do decyzji o występie w Le Mans, o czym marzy od lat. - Po zawodach w Daytona będę lepiej rozumiał te mistrzostwa, a zwycięstwo w 24H Le Mans i potrójna korona motosportu, to mój kolejny cel - zapowiedział 36-latek pochodzący z Oviedo.

- Jeśli więc uda mi się znaleźć w tegorocznej stawce Le Mans, a zabraknie mnie na starcie kolejnych zawodów w Indianapolis, mam nadzieję, że Indy 500 będzie w moich planach w sezonie kolejnym - dodał.

W trakcie pierwszego dnia testów w USA Alonso nie imponował czasami uzyskanymi na torze Daytona International Speedway. Zawodnik zapewnia jednak, że przyjechał na Florydę z zupełnie innym zamiarem. - Moje nastawienie będzie mniej więcej takie samo, jak przed ubiegłorocznym startem w Indianapolis - nauczyć się różnych technik jazdy, czerpać wiedzę od specjalistów w dziedzinie wyścigów długodystansowych i stać się lepszym kierowcą po wyścigu w Daytona - stwierdził Alonso.

- Dla mnie do pierwszy start na długim dystansie, pierwszy w prototypie, w dodatku nocą oraz przy nieustannym otoczeniu samochodów GT. To wiele nowych rzeczy, których będę się uczył krok po kroku - dodał.

Były mistrz świata w Formule 1 nie ukrywa jednak, że podobnie jak przed rokiem w Indianapolis, gdzie do momentu awarii maszyny liczył się w walce o końcowe zwycięstwo w debiucie, na Daytona również będzie gotowy do rywalizacji o najwyższe lokaty. - To spore wyzwanie, ale w pierwszej kolejności jestem przede wszystkim gotów cieszyć się z tego wszystkiego, tak jak w Indianapolis. Jeśli jednak będę widział swoją szansę, poczuję się konkurencyjny, to pójdę na całość - podsumował.

Wyścig Rolex 24 at Daytona na torze Daytona International Speeday zaplanowano na 27-28 stycznia.

ZOBACZ WIDEO: Dawid Celt o cierpieniu Agnieszki Radwańskiej. "Każdy organizm ma swój kres"

Komentarze (0)