"Livegp.it": Robert Kubica odpuścił Williamsa

Newspix / Charniaux / XPB Images / Na zdjęciu: Robert Kubica
Newspix / Charniaux / XPB Images / Na zdjęciu: Robert Kubica

Marzenia o powrocie Roberta Kubicy do Formuły 1 w nadchodzącym sezonie najprawdopodobniej się skończyły. Miał to potwierdzić sam polski kierowca dla jednego z włoskich portali.

W tym artykule dowiesz się o:

"To był piękny sen, pełen pasji i determinacji. Tygodnie, miesiące, lata długiej rehabilitacji doprowadziły Roberta Kubicę z powrotem do walki o ostateczny cel: znów bycia kierowcą Formuły 1. Sen ten jednak został przerwany." - taki wstęp na temat Roberta Kubicy widnieje na włoskim portalu "Livegp.it", który ostatecznie zakończył marzenia polskich kibiców o 33-latku w Williamsie.

Portal ten poinformował, że Kubica potwierdził kilka godzin temu w rozmowie z ich źródłem, iż nie będzie kierowcą stajni z Grove w sezonie 2018. Zespół wybrał Siergieja Sirotkina, który ma zostać ogłoszony partnerem Lance'a Strolla w ciągu najbliższych dni.
Włoski serwis nie ma wątpliwości, że gdyby o zatrudnieniu mieli decydować ludzie z garażu, to Kubica miałby pewne miejsce. Jednak tempo Sirotkina na testach oraz pieniądze z banku SMP przekonały ludzi zarządzających Williamsem.

- Siergiej w niższych seriach był wyróżniającym się zawodnikiem. Być może jednak zbyt wiele błędów w decydujących momentach powstrzymało rozwój jego kariery. Błędem będzie powiedzieć, że 22-latek z Moskwy znalazł się w F1 tylko dzięki pieniądzom. Teraz otrzyma szanse udowodnienia, że tak nie jest - kończy portal "Livegp.it".

Wcześniej o zatrudnienia Sirotkina przez Williamsa pisały już branżowe portale takie jak "Auto Bild" czy "BBC". Do tego grona dołączył Roberto Chinchero z włoskiego "Motorsportu". - Jeśli nie będzie dalszego przekładania decyzji, co w tym przypadku nie jest takie niemożliwe, to w przyszłym tygodniu Williams ogłosi światu nazwisko swojego drugiego kierowcy - oznajmił.

ZOBACZ WIDEO Wypadek Tomasza Golloba wstrząsnął Polską. "To najważniejszy wyścig w jego życiu"

Źródło artykułu: