Jak poinformowało Renault, 28 stycznia Carlos Sainz przejedzie odcinek La Cabanette-Col de Braus liczący 13,58 km w Rajdzie Monte Carlo. 23-letni Hiszpan będzie mieć do dyspozycji najnowszą generację Renault Megane R. S. Przejazd Sainza będzie mieć formę treningową. Młody kierowca ruszy na trasę przed pozostałymi zawodnikami, którzy na co dzień rywalizują w WRC, by sprawdzić trasę.
Sainz będzie miał frajdę, przejeżdżając odcinek zaczynający się w sekcjach górskich, na wysokości 1400 m npm. Prowadzi on przez sekcję bardzo ciasnych zakrętów. Dla kierowcy Formuły 1 będzie to oficjalny debiut w rajdzie samochodowym. Jego ojciec, który wygrał tegoroczną edycję Rajdu Dakar, triumfował w Monte Carlo trzykrotnie (1991, 1995 i 1998).
- Nie mogę się doczekać moich pierwszych doświadczeń związanych z Rajdem Monte Carlo. Słyszałem o tej imprezie wiele od mojego ojca. Dzięki niemu wiem jak trudne są tamtejsze odcinki, jak szybko zmieniają się warunki na trasie. W jednej chwili może być śnieg, za chwilę deszcz, by potem wyszło słońce. W takich sytuacjach, przy jeździe przez górskie przełęcze, potrzebujesz nerwów jak ze stali - powiedział Sainz.
Decyzja Renault o zgłoszeniu Sainza do rywalizacji w Rajdzie Monte Carlo jest sporym zaskoczeniem. Francuski zespół w przeszłości boleśnie przekonał się o tym, że starty w takich imprezach mogą się zakończyć fatalnie. Świadczy o tym wypadek Roberta Kubicy podczas Ronde di Andora w 2011 roku. Polak był wtedy związany kontraktem z ekipą z Enstone. Odniesione przez niego obrażenia okazały się na tyle poważne, że Renault na kilka tygodni przed startem nowego sezonu zostało bez lidera.
Francuzi zamierzają jednak wykorzystać występ Sainza w Monte Carlo do celów marketingowych. Renault Megane R. S., za kierownicą którego usiądzie 23-latek, miał swoją premierę podczas targów samochodowych we Frankfurcie. Wspomniany model właśnie trafił do sprzedaży w większości europejskich państw.
ZOBACZ WIDEO: Robert Kubica wraca do F1. "W Polsce treningi mogą mieć więcej widzów, niż wyścigi"