[tag=61954]
Liberty Media[/tag] planuje w F1 bardziej sprawiedliwszy podział pieniędzy, co nie podoba się większym zespołom, a najbardziej protestuje Ferrari. Włoski zespół grozi nawet odejściem z królowej sportów motorowych, ale amerykańscy właściciele nie przejmują się tymi pogróżkami.
- To było nieuniknione. Prędzej czy później musiało dojść do starcia Ferrari z Liberty - powiedział Zak Brown, dyrektor wykonawczy McLarena.
Oczywiście głównym powodem są pieniądze. Nie jest tajemnicą, że Ferrari za sukcesy z przeszłości i wkład w Formule 1 otrzymuje najwięcej, nawet pomimo małej liczby zwycięstw w ostatnich latach. - Chcą chronić swoje pieniądze, a otrzymują ich nieproporcjonalnie dużo. Wszyscy zdajemy sobie sprawę, że Ferrari jako zespół wniosło więcej korzyści do tego sportu niż ktokolwiek inny i powinno być odpowiednio wynagrodzone - tłumaczy Brown w rozmowie z hiszpańskim dziennikiem "AS".
Jednak dyrektor wykonawczy McLarena zdaje sobie sprawę, że podział pieniędzy nie jest sprawiedliwy i rozumie chęci Liberty Media. - Oni nie tylko chcą, ale muszą zrobić wszystko, żeby poprawić podział pieniędzy w F1 - zakończył Brawn.
ZOBACZ WIDEO: Robert Kubica trzecim kierowcą Williamsa. "Pukał do drzwi F1, teraz do nich wali"