Fernando Alonso nie martwi się awariami. "Nie potrzebujemy ostatniego dnia testów"

Bolid McLarena od samego początku drugiej tury testów ma problemy techniczne. Nie przejmuje się nimi Fernando Alonso, który przyznał, iż nie musiałby nawet brać udziału w ostatnim dniu testów.

Andrzej Prochota
Andrzej Prochota
Fernando Alonso zadebiutował w bolidzie na sezon 2018 Materiały prasowe / McLaren F1 / Fernando Alonso zadebiutował w bolidzie na sezon 2018
Pierwszego dnia drugiej tury testów w Barcelonie, Stoffel Vandoorne przejechał tylko 38 okrążeń. Dzień później, Fernando Alonso po problemach z wyciekiem oleju i wymiany silnika, zaliczył 57 "kółek". Jednak Hiszpan czuje się bardzo pewnie i uważa, że nie musiałby nawet brać udziału w ostatnim dniu testów.

- Nasz plan na środę zakładał więcej okrążeń. Pomimo tego znaleźliśmy kilka rzeczy do poprawy. To są testy i mam nadzieję, że problemy nie wystąpią po dziesięciu okrążeniach w Australii - powiedział Alonso.

Hiszpan zdradził, że McLaren wykonał większość swojej roboty wcześniej. - Etapy programu sprawdziliśmy rano. Później mieliśmy w planach długie przejazdy. Wykonamy je zapewne ostatniego dnia, ale odpowiedzi na kluczowe pytania już mamy - dodał.

Dlatego dwukrotny mistrz świata uważa, że nie musiałby pojawić się w piątek na torze. - Nie potrzebujemy ostatniego dnia testów. Pojawię się jednak w bolidzie, aby jeszcze lepiej go poznać - oznajmił Alonso.

36-latek bagatelizuje także kłopoty, które dopadły tegoroczny model MCL33. - Nie ma żadnych kluczowych problemów. Usterki, które się na przytrafiły są pod kontrolą. Każdego dnia odkrywamy coś nowego, ale przejdziemy przez to. W Australii będziemy pewni siebie - zakończył.

ZOBACZ WIDEO: Mikołaj Sokół: Robert daje z siebie maksimum. Pracy na pewno mu nie zabraknie
Czy Fernando Alonso zdobędzie punkty w Australii?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×