F1 musi stać się samowystarczalna. "Zespoły nie mogą tracić pieniędzy"
Renault jest w stanie poprzeć wprowadzenie limitu wydatków w Formule 1, jeśli byłby on skuteczny i faktycznie przyczyniłby się do ograniczenia kosztów w królowej motorsportu. Tak twierdzi Bob Bell, dyrektor techniczny zespołu z Enstone.
- Renault popiera redukcję wydatków w Formule 1. Różnica w kosztach i budżetach między zespołami, ich dochodami i wydatkami, jest ogromna. Odniesienie sukcesu w F1 nie powinno wiązać się z tak zawrotnymi kwotami. Musimy znaleźć sposoby na to, by wprowadzić cięcia i wyrównać szanse - powiedział Bob Bell, dyrektor techniczny Renault.
Brytyjczyk popiera też inne rozwiązanie, polegające na ujednoliceniu niektórych komponentów w F1 i dostarczanie ich przez niezależnego dostawcę. - Jeśli zaczniemy ciąć wydatki poprzez przepisy, to jesteśmy w stanie się na to zgodzić. Nie mogę sobie wyobrazić, że ktoś z własnej woli byłby przeciwko temu, bo wolałby wydawać więcej pieniędzy - dodał Bell.
Bell jako przykład podaje sytuacje trzech ekip - Virgin, Lotus i HRT. Weszły one do F1 przed kilkoma laty, ale bardzo szybko z niej wypadły, bo nie były w stanie gromadzić takich funduszy. - Realistycznie patrząc, F1 musi dojść do punktu, w którym każdy zespół w stawce jest w stanie się utrzymać i nie tracić pieniędzy. Przecież Force India było przed rokiem czwarte w stawce, a funkcjonuje tylko dlatego, że jest dotowane z własnych środków Vijaya Mallyi. Tak samo Manor. Trwał do momentu, do którego właściciel dokładał do niego pieniądze. Zespoły muszą być samowystarczalne - zakończył Bell.
ZOBACZ WIDEO Joanna Jóźwik weźmie udział w nietypowym biegu. "Metą jest Adam Małysz"