Po dwóch wyścigach nowego sezonu Formuły 1 zespół Williamsa jest jedynym w stawce, które nie zdobył jeszcze punktów. Zespół z Grove liczy na przełamanie złej passy w Chinach, bo tamtejszy tor sprzyja charakterystyce pracy silników Mercedesa.
Optymistycznie przedstawicieli brytyjskiego zespołu powinny nastrajać wyniki zeszłorocznego Grand Prix Chin. Wtedy Felipe Massa oraz Lance Stroll przebrnęli w kwalifikacjach do Q3. W wyścigu nie zdołali jednak zdobyć punktów.
- To było szokujące, jak duży krok w tył zrobiliśmy ostatnio w Bahrajnie. Mamy wiele rzeczy do uporządkowania. Mankamentami są nasza prędkość na prostej, czy prowadzenie się samochodu. To wszystko wymaga poprawy - powiedział Stroll.
Wyniki pierwszej sesji treningowej w Szanghaju pokazują, że Williams ciągle nie uporał się ze swoimi problemami. Stroll zakończył rywalizację na ostatnim miejscu w stawce. - W zeszłym roku z Massą byliśmy w Q3, więc chciałbym myśleć, że w tym roku zanotujemy tutaj pozytywne wejście w sezon. Równocześnie nie jestem jednak głupi i wiem jakie są realia. Jednak to nowy tor, inne warunki do jazdy. W Bahrajnie wszystko jest inne - dodał 19-latek.
Lepiej w pierwszym treningu w Chinach zaprezentował się Siergiej Sirotkin. Rosjanin wykręcił piętnasty rezultat. - Nasze wyniki wyglądają źle, ale byłem w ostatnich dniach w kontakcie z chłopakami. Mam nadzieję, że ten weekend w Chinach to będzie kolejna okazja do pracy, do zebrania doświadczenia. Nie myślę o wyniku - stwierdził 22-latek.
ZOBACZ WIDEO Robert Kubica: Należy podziękować Williamsowi