Do kontaktu pomiędzy Sebastianem Vettelem a Maxem Verstappenem doszło w zakręcie numer czternaście. W nim Niemiec pojechał nieco szerzej, co natychmiast chciał wykorzystać kierowca z Holandii. Wskutek tego zdarzenia obaj wykręcili "bączka" i powrócili do rywalizacji.
W samochodzie Vettela doszło jednak do uszkodzenia nadwozia i jego tempo znacząco spadło, przez co ostatecznie kierowca Ferrari dojechał do mety na ósmej pozycji. Verstappen ukończył wyścig jako czwarty, ale sędziowie uznali go winnym kolizji i dopisali do jego wyniku 10 s. To zaowocowało utratą jednego miejsca na rzecz Lewisa Hamiltona.
- Nie widziałem go, pojawił się w ostatniej chwili. Zostawiłem tam nieco miejsca, bo zakładałem, że do mnie podjedzie. Nie zamierzałem stawiać oporu, bo to nie miało sensu. Już we wcześniejszej sytuacji z Danielem Ricciardo sytuacja była jasna. Mieli świeże opony i nie było szans na obronę pozycji - powiedział Vettel po wyścigu.
Dla Verstappena to kolejna kolizja z kierowcą z czołówki. Przed tygodniem w Bahrajnie zderzył się z Lewisem Hamiltonem, a Brytyjczyk później w ostrych słowach wypowiedział się na jego temat. Vettel zachował jednak więcej spokoju.
- Popełnił błąd. Trafił mnie, zdarza się. Myślę, że dokonał błędnej oceny sytuacji. Nie jest już młody, ale takie rzeczy mogą się przytrafić nawet kierowcom, którzy mają na swoim koncie 300 wyścigów. Ocenienie sytuacji, tego w jakiej odległości znajduje się inny pojazd jest trudne. Musisz to jednak mieć na uwadze, jeśli nie chcesz doprowadzić do wypadku. Bo tym razem mieliśmy trochę szczęścia - dodał Vettel.
Verstappen wziął na siebie pełną odpowiedzialność za incydent z Vettelem. - Widziałem jak kierowcy przede mną zmagają się z oponami. Próbowałem opóźnić hamowanie do tego zakrętu, ale zblokowałem koła i doszło do kontaktu. Oczywiście, to moja wina. Nie chciałem tego. Łatwo teraz powiedzieć, że powinienem był poczekać. Prawdopodobnie to byłoby najlepsze rozwiązanie, ale niestety tak się nie stało - stwierdził 20-latek.
Holenderski kierowca zareagował jednak dość nerwowo na kolejne pytanie dziennikarza, który zasugerował mu, że powinien z większym luzem podchodzić do rywalizacji na torze. - Łatwo rzucać takie komentarze. W tej chwili sprawy nie układają się tak jakbym tego chciał, ale czy to oznacza, że muszę się uspokoić? Tak, to bardzo niefortunne sytuacje. Muszę je przeanalizować i spróbować wrócić silniejszym w kolejnym Grand Prix - dodał.
Verstappen po wyścigu w Chinach zajmuje dopiero ósme miejsce w klasyfikacji generalnej mistrzostw świata.
ZOBACZ WIDEO Robert Kubica: Należy podziękować Williamsowi