Lewis Hamilton narzeka na bolid Mercedesa. "Prowadzi się trudniej niż przed rokiem"

Materiały prasowe / Mercedes / Lewis Hamilton na torze w Bahrajnie
Materiały prasowe / Mercedes / Lewis Hamilton na torze w Bahrajnie

Lewis Hamilton po wyścigu w Azerbejdżanie objął po raz pierwszy prowadzenie w klasyfikacji generalnej mistrzostw świata. Brytyjczyk nie czuje się jednak pewnie w tej pozycji, twierdząc, że to rywale dysponują w tej chwili lepszym samochodem.

W tym artykule dowiesz się o:

Mimo wygranej w GP Azerbejdżanu, Lewis Hamilton oznajmił, że nie czuł się komfortowo w bolidzie W09 podczas wyścigu na ulicach Baku. Brytyjczyk stwierdził, że poradzenie sobie z tegoroczną maszyną stanowi nawet większe wyzwanie niż ubiegłoroczna "diwa", jak nazwał Mercedesa W08 szef teamu Toto Wolff.

- Z pewnością mamy jeszcze sporo pracy do wykonania. Dalej jesteśmy za konkurencją - wyjaśnił po wygranej w Baku Hamilton. - Czyste tempo Ferrari jest w tej chwili dużo lepsze niż nasze. Sebastian Vettel kontrolował wyścig w Azerbejdżanie zanim pojawił się samochód bezpieczeństwa.

- Zdecydowanie jesteśmy w czołówce i nasz samochód nie jest tak fatalny, ale musimy go nieco udoskonalić i sprawić, aby był łatwiejszy w prowadzeniu. Z pewnością mam z nim więcej problemów niż z ubiegłorocznym - dodał.

Dla Mercedesa już kolejny sezon z rzędu ogromny problem stanowią opony. Według Hamiltona obecna przewaga Ferrari wynika właśnie z lepszego zarządzania każdą z mieszanek, podczas gdy jego zespół ma problem z ich odpowiednim dogrzaniem lub - jak w przypadku najmiększych mieszanek - przegrzewaniem.

- W tej chwili opony to nasza główna bolączka. Nie wierzę, że samochód Ferrari jest tak wiele lepszy od naszego, o ile w ogóle tak jest. Oni po prostu lepiej wykorzystują nowe opony - stwierdził Hamilton.

Brytyjczyk, który walczy w tym roku o swój piąty tytuł mistrza świata twierdzi, że Ferrari na początku sezonu mogło zwodzić jego zespół i dopiero po udanym dla Mercedesa GP w Australii, odblokowali swój potencjał.

- W Azerbejdżanie zawsze mieli nad nami kilka dziesiątych sekundy przewagi w środkowym sektorze, po prostu nie mogliśmy ich dogonić - tłumaczył. - Mieli trochę większą siłę docisku i byli minimalnie wolniejsi na prostych, ale pokonywali nas we wszystkich zakrętach. Może ich pakiet idealnie pasował do tego toru.

- Możliwe, że w naszym przypadku było podobnie w Australii, ale jestem w stanie wyobrazić sobie, że oni po prostu nie zaprezentowali tam pełnej mocy, a od wyścigu w Melbourne robili to w każdym Grand Prix - podsumował.

ZOBACZ WIDEO "Kubica show" podczas konferencji prasowej

Źródło artykułu: