Utarczka słowna Vettela z Hamiltonem. "Trudno zarządzać ekipą z dwoma samcami alfa"

AFP / Na zdjęciu: Sebastian Vettel i Lewis Hamilton
AFP / Na zdjęciu: Sebastian Vettel i Lewis Hamilton

Na konferencji przed wyścigiem o Grand Prix Monako doszło do kolejnej w tym sezonie słownej utarczki między Sebastianem Vettelem a Lewisem Hamiltonem. Tym razem kierowcom poszło o możliwe starty Brytyjczyka w Ferrari.

W ostatnich tygodniach sporo dzieje się na rynku transferowym w Formule 1. Kontrakt Lewisa Hamiltona z Mercedesem wygasa po zakończeniu obecnego sezonu i choć obie strony zapewniają, że chcą nadal kontynuować współpracę, to do podpisania dokumentów jeszcze nie doszło.

Z kolei w Ferrari niepewna jest przyszłość Kimiego Raikkonena. 38-latek nie ma ważnej umowy na kolejny sezon i w padoku pojawiają się spekulacje, że Włosi mogą pożegnać się z Finem. - Nie wiem, musicie jego zapytać - powiedział w środę Vettel zapytany o to, czy w przyszłym roku Hamilton mógłby startować razem z nim w Ferrari.

Aktualny mistrz świata bardzo szybko zripostował Niemca. - Sebastian ma prawo weta w kontrakcie i może zablokować taki transfer, więc nic takiego się nie wydarzy - stwierdził Brytyjczyk.

Vettel obstawał jednak przy swoim. - Nie miałbym nic przeciwko. Jeśli jednak mam być szczery, to jestem zadowolony z relacji jakie mam z Kimim - dodał, a w słowo wszedł mu Hamilton. - Myślę, że nasze kontakty są jeszcze bliższe, czyż nie? - zagadnął.

- Może jeśli poznamy się lepiej. Nie wiem. Czasem rozmawiamy o dzieciach. Tyle. Nigdy nie wiesz, co się wydarzy - skomentował Vettel.

Kierowca Ferrari jest jednak przekonany, że Hamilton wkrótce podpisze nowy kontrakt z obecnym pracodawcą. - Jestem pewien, że priorytetem dla Lewisa jest Mercedes. Każde inne rozwiązanie byłoby niespodzianką. Jednak tak jak powiedziałem, nigdy nic nie wiadomo. Zobaczymy. Może któregoś dnia będziemy w stanie spotkać się w jednym miejscu, bo będziemy już starzy. Nigdy nie mów nigdy. W tej chwili to jednak nie ma znaczenia. Ja cieszę się, że jestem w Ferrari i wszyscy o tym wiedzą - zapewnił 30-latek.

Dziennikarze wykorzystali dyskusję między Vettelem a Hamiltonem, by zapytać Brytyjczyka o to, czy chciałby Niemca jako partnera w zespole. - Jestem gotów ścigać się z każdym. Rywalizuję przeciwko niemu w dość konkurencyjnym samochodzie, co zawsze jest ekscytujące. Dla każdego kierowcy naturalnym jest to, że chce się mierzyć z najlepszymi. Widzieliśmy jednak przypadki w historii, gdzie trudno było zarządzać ekipą, gdy znajdowały się w nich dwa samce alfa. W Ferrari to jednak działa w przypadku Sebastiana i Kimiego - ocenił Hamilton.

33-latek wyraził jednak opinię, że Kimi Raikkonen w ekipie z Maranello jest zdecydowanie w cieniu Vettela. - To trzeba uczciwie powiedzieć, że Kimi nie może być szczęśliwy z tego jak układały się pewne wydarzenia. To zawsze jest trudne. Sam uwielbiam się ścigać z najlepszymi. To popycha mnie do granic moich możliwości. Rywalizowałem z Alonso, Buttonem i innymi. To miało dobre i złe strony. Teraz w Mercedesie mamy dobre połączenie, bo Bottas również zmusza mnie do jazdy na limicie - stwierdził.

ZOBACZ WIDEO Idealne warunki dla reprezentacji Polski. Polacy ładują akumulatory w Juracie

Komentarze (3)
avatar
PiotrF1Fan
24.05.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
prawda jest taka ze gdyby do ferrari przyszedł Hamilton lub Ricciardo to vettel znowu trafiłby do psychologa, a po roku uciekłby do innego zespołu bo to nie mistrz tylko bardzo dobry rzemieślni Czytaj całość
avatar
Ricciardo
23.05.2018
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz