Rywale Ferrari mieli zastrzeżenia do obszaru zarządzania energią w bolidach z Maranello. FIA orzekła jednak, iż wszystko jest zgodne z regulaminem sportowym. A o co dokładnie chodziło? Istniało podejrzenie, że w bolidzie Ferrari jest system, który umożliwia pozyskanie większej mocy elektrycznej i nie jest wykrywalny przez czujniki FIA.
- Jesteśmy zadowoleni z tego, co przedstawiło nam Ferrari - orzekł jeden z przedstawicieli FIA.
Sprawa może jeszcze trafić do Międzynarodowego Sądu Apelacyjnego, ale zależeć to będzie od Jeana Todta. Jednak wydaje się to mało prawdopodobne, skoro sędziowie FIA nie znaleźli jasnych dowodów na to, iż bolid Ferrari jest niezgodny z przepisami.
Całą sytuację podsumował Cyril Abiteboul, szef Renault. - Formule 1 potrzebna jest prostsza technika. Skoro nawet FIA ma problem ze znalezieniem błędu, to znaczy, że jesteśmy na niewłaściwym torze - oznajmił.
ZOBACZ WIDEO Maciej Rybus w doskonałej formie. Może być kluczowym zawodnikiem w Rosji