Podczas pierwszej sesji treningowej Max Verstappen miał problemy z jedną opon w swoim samochodzie, przez co stracił nieco czasu. Tymczasem każda minuta spędzona na torze Paul Ricard jest niezwykle cenna dla kierowców, bo obiekt ten wraca do kalendarza Formuły 1 po długiej przerwie.
W efekcie 20-latek zakończył poranne ściganie dopiero na siódmej pozycji. - Straciliśmy nieco czasu z powodu opony. Nigdy nie jeździłem na tym obiekcie, więc to logiczne, że chciałem przejechać jak najwięcej okrążeń. Na szczęście, udało nam się uporać z problemami i mogliśmy spróbować wielu rzeczy - powiedział reprezentant Red Bull Racing.
Verstappen wyciągnął wnioski z pierwszego treningu, co było widać w trakcie popołudniowej sesji. Holender był w niej znacznie szybszy, co zakończyło się dla niego wykręceniem trzeciego rezultatu.
- Musimy lepiej zrozumieć ten tor. Jakie są różnice między poszczególnymi liniami wyścigowymi. Wyzwaniem jest też wybranie odpowiedniej mieszanki opon, która będzie najlepiej współgrać z nawierzchnią. Ogumienie jest tutaj bardzo wrażliwe, do tego dochodzą panujące upały. Wygląda to tak, jakby każda mieszanka wymagała innych ustawień samochodu. Mamy jednak sporo czasu na znalezienie rozwiązań - dodał.
Dla Holendera występ we Francji jest niezwykle ważny, gdyż w ostatnim Grand Prix udało mu się w końcu odjechać weekend wyścigowy bez większych błędów. Zaowocowało to trzecią pozycją w Kanadzie. - Trudno powiedzieć jak będzie we Francji. Wiatr ma tutaj ogromny wpływ na czasy okrążeń. Nie wiadomo też czy wyprzedzanie na tym torze będzie możliwe. W trakcie treningów nie zbliżałem się do innych pojazdów, więc nie mam porównania i nie wiem jak sytuacja będzie wyglądać w wyścigu - podsumował.
ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Polska - Kolumbia. Łukasz Teodorczyk: Potrzebna nam świeżość. Także psychiczna
Czy Max Verstappen ukończy Grand Prix Francji na podium? 
