Podczas drugiego treningu przed Grand Prix Francji swoją jazdę musiał przerwać Brendon Hartley przez usterkę układu napędowego Hondy. Krótko po tym kierowca Scuderia Toro Rosso przyznał, iż może otrzymać karę. Obawy Nowozelandczyka się sprawdziły i do niedzielnego wyścigu ruszy z końca stawki.
Honda potwierdziła, że musiała wymienić podzespoły układu napędowego, czyli: silnik spalinowy, układ MGU-H, turbosprężarkę, układ MGU-K, elektronikę sterującą oraz układ akumulatorów.
Hartley osiągnął już granicę komponentów, których mógł użyć bez ponoszenia kary. Według regulaminu, wykorzystanie pierwszego podzespołu z ponadprogramowej puli skutkuje przesunięciem o 10 pól, a każde kolejne o 5. W sumie Hartley otrzymał karę cofnięcia na starcie o 35 pól. Zgodnie z nowym regulaminem od sezonu 2018, jeżeli kara dla kierowcy przekroczy 15 pól startowych, automatycznie jest on przesuwany na koniec stawki.
Silnik, który używany był przez Hartley'a we Francji jest nową specyfikacją Hondy, która zadebiutowała podczas weekendu w Kanadzie.
ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Polska - Kolumbia. Kolumbijscy dziennikarze spokojni o swoją kadrę. "Nie płaczemy po Japonii"