Robert Kubica nie patrzy na czasy. "Takie porównania są nieistotne"

Newspix / Pawel Jaskolka / PressFocus / Na zdjęciu: Robert Kubica
Newspix / Pawel Jaskolka / PressFocus / Na zdjęciu: Robert Kubica

Robert Kubica okazał się najszybszym kierowcą Williamsa podczas ostatnich dni na Hungaroringu. Polski kierowca nie przywiązuje jednak do tego większej wagi. - Takie porównania są nieistotne - twierdzi 33-latek.

W tym artykule dowiesz się o:

Na Hungaroringu powtórzyła się sytuacja, która miała miejsce w maju podczas weekendu związanego z Grand Prix Hiszpanii. W Barcelonie Robert Kubica na testach odbywających się po wyścigu nie miał najmniejszego problemu z rozprawieniem się z czasami jakie wcześniej uzyskali Lance Stroll i Siergiej Sirotkin.

33-latek nie zwraca jednak uwagi na to, że na Węgrzech znów był szybszy od etatowych kierowców Williamsa. - Tor był w lepszym stanie, ale czasy nie mają większego znaczenia. Takie porównania są nieistotne - powiedział Polak.

Rezerwowy kierowca Williamsa swój najlepszy wynik (1:18.451) wykręcił podczas porannej sesji na oponach typu ultrasoft. W trakcie popołudniowego testu nie miał na to szans, bo w jego samochodzie założono ogumienie z twardszej mieszanki. - Nie dostałem hipersoftów, bo nie było ich w naszym programie na ten test. Zaliczyłem kilka przejazdów na softach. Odczucia były jednak dobre, czasy i tempo wyglądały na solidne, więc zespół jest zadowolony z efektów - dodał 33-latek.

Dla Kubicy środowy test był jednak sentymentalną podróżą w przeszłość. W minionym sezonie na Hungaroringu miał on okazję odbyć jazdy z Renault. Wrócił wtedy do padoku F1 po ponad sześcioletniej przerwie. - Czułem się bardzo dobrze. Gdy dwanaście miesięcy temu byłem tutaj z Renault, pierwszy raz za kierownicą samochodu F1 nowej generacji, było inaczej. Teraz wszystko stało się łatwiejsze. W minionym roku wszystko dla mnie było nowe. Było wiele aspektów, z którymi musiałem się zapoznać, ponieważ obecne pojazdy mocno różnią się od tych, jakie ja znałem. Teraz, tak jak mówię, było mi łatwiej i zyskałem też pewność siebie - wytłumaczył krakowianin.

ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 86. Miłka Raulin: Korona Ziemi jest koszmarnie droga, koszty przekroczyły 0,5 mln zł [1/4]

W środę kierowca z Polski miał też okazję sprawdzić nowe przednie skrzydło na sezon 2019, które ma ułatwić manewry wyprzedzania. - Są... większe. Jest za wcześnie, by mówić o nich coś więcej. Ten test był ważny dla aerodynamiki, potrzebowaliśmy trochę informacji pod tym kątem, jak zmiana przepisów wpłynie na przepływ powietrza. Sprawdzaliśmy też nasze malowanie. Widziałeś ile było farby na samochodzie? Wyglądało to ładnie! Może trzeba postawić na taki styl w przyszłym roku - zażartował Kubica.

Teraz Polaka czeka jednak dłuższy rozbrat z samochodem. Z testów na Węgrzech ma się on udać do fabryki w Grove, gdzie w piątek będzie pracować na symulatorze. Po raz kolejny za kierownicą FW41 zobaczymy go dopiero pod koniec sezonu na pierwszym treningu przed Grand Prix Abu Zabi. - Zanosi się na to, że będę miał dłuższą przerwę - podsumował kierowca Williamsa.

Źródło artykułu: