Ostatnie lata nie były udane dla Saubera. W roku 2016 zespół zmienił właściciela, co uchroniło go przed upadkiem, ale nadal pozostawał on jednym z najsłabszych w F1. Dopiero zacieśnienie sojuszu z Ferrari i zastrzyk gotówki od Alfy Romeo sprawił, że w tym sezonie Szwajcarzy podkręcili tempo.
Obecnie Sauber zajmuje przedostatnie miejsce w klasyfikacji konstruktorów F1, ale zespół ma już ambitne plany na kolejny rok. - Mamy dalej rosnąć w siłę. Obecnie, jeśli chodzi o zatrudniony personel, mamy ponad 400 osób. Planujemy jednak zwiększyć liczbę pracowników o 33 proc. Musimy stale rosnąć, aby mieć większe moce przerobowe - powiedział Simone Resta, nowy dyrektor techniczny teamu z Hinwil.
Po cichu Sauber myśli o byciu czwartą siłą w nowej kampanii F1. - Bez wątpienia teraz nie jesteśmy w miejscu, w którym chcielibyśmy być. Dlatego musimy się poprawić, musimy coś zmienić. Jest za wcześnie, by oceniać, w których obszarach czeka nas najwięcej pracy. Jednak wraz z upływem kolejnych tygodni, będziemy mieć większą świadomość - dodał Resta, który do Saubera przeszedł z Ferrari.
Włoch dołączył do nowego zespołu na początku lipca i wierzy, że doświadczenie zebrane podczas lat pracy w stajni z Maranello zaprocentuje w Sauberze. - Każde miejsce jest inne, każde potrzebuje czegoś innego. Mam nadzieję, że dzięki mojemu doświadczeniu pomogę zespołowi, ale też nauczę się czegoś nowego. Staram się patrzeć w przyszłość, iść do przodu z Sauberem. Cele są ambitne, ponieważ chcielibyśmy być ekipą, która punktuje w każdym wyścigu - podsumował Resta.
ZOBACZ WIDEO Rok temu był płacz, dziś jest złoto. Paulina Guba: życie przewróciło się do góry nogami