GP Włoch: wymagające warunki na Monzy. Sergio Perez z najlepszym czasem

Zgodnie z prognozami, pierwszy trening na torze Monza rozgrywał się w mokrych warunkach. Ciągłe opady deszczu i stojąca na nawierzchni woda sprawiły, że sesja nie była miarodajna. Dopiero pod koniec zawodnicy podkręcili tempo.

Renault obawia się publicznej krytyki ze strony Red Bulla. "Trudno się wycofać z wcześniejszych słów"

Po zapaleniu się zielonego światła aleję serwisową opuściło tylko kilku kierowców. Jednym z nich był Daniel Ricciardo. Australijczyk nie zagościł w kokpicie jednak zbyt długo, gdyż już na okrążeniu wyjazdowym pojawił się problem. - Nie mam zupełnie mocy - mówił swoim inżynierom.

Pierwszy czas po upływie kilkunastu minut ustanowił Nico Hulkenberg. Niemiec przejechał pętle na oponach deszczowych w czasie 1:38.567. W międzyczasie Red Bull potwierdził, że problem z ulepszonym na ten weekend silnikiem Renault w samochodzie Ricciardo nie był kwestią mechaniczną, gdyż jednostka samoczynnie przeszła na "tryb bezpieczny".

Mimo trudnych warunków kierowcy nie próżnowali i na półmetku sesji wszyscy ukończyli przynajmniej jedno okrążenie. Na torze zrobił się nawet spory ruch, a na czele widniały nazwiska reprezentantów Mercedesa w kolejności Valtteri Bottas i Lewis Hamilton. Dobre tempo od samego początku prezentowali także zawodnicy Renault oraz Force India.

W drugiej połowie przestało padać, a nawierzchnia zaczęła przesychać. Ostatecznie w tych wymagających warunkach najlepszy okazał się Sergio Perez z Racing Point Force India. Za Meksykaninem znaleźli się Kimi Raikkonen i Esteban Ocon. Kolejne pozycje zajęła cała czwórka spod znaku Red Bulla, którą otworzył Brendon Hartley.

W połowie stawki uplasował się Mercedes. Z kolei dalekie 17. miejsce zajął Sebastian Vettel, który musiał sporo czasu spędzić w garażu ze względu na problem ze skrzynią biegów. Stawkę zamknął duet Williamsa i Lando Norris, który przejął samochód McLarena od Stoffela Vandoorne'a.

Wyniki 1. treningu przed Grand Prix Włoch:

ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 88. Janusz Gołąb: Denis Urubko na K2 miał pretensje o śmieszne rzeczy. To było kuriozalne