Rywal oskarża Schumachera o oszustwa. "Moja walka jest przegrana"

Dan Ticktum stracił prowadzenie w europejskiej Formule 3 na rzecz Micka Schumachera. Młody Brytyjczyk ma jednak zastrzeżenia do Niemca i oskarża go o oszustwa. - Moja walka jest przegrana, bo nie mam na nazwisko Schumacher - stwierdził 19-latek.

Łukasz Kuczera
Łukasz Kuczera
Dan Ticktum Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Dan Ticktum
Jeszcze kilka tygodni temu wydawało się, że Dan Ticktum jest pewniakiem do zdobycia tytułu mistrzowskiego w europejskiej Formule 3. Brytyjczyk miał bezpieczną przewagę nad resztą stawki i powoli przymierzał się do startów w Formule 1. Red Bull miał bowiem specjalny plan względem 19-latka, który po sukcesie w Europie zakładał wysłanie Ticktuma do Azji, gdzie w tamtejszej F3 miał on uzbierać brakujące punkty do superlicencji i podpisać kontrakt z Toro Rosso.

Jednak od połowy sezon dość niespodziewanie wzrosła forma Micka Schumachera na Starym Kontynencie. Syn Michaela z łatwością zaczął kolekcjonować kolejne zwycięstwa i po niedzielnym wyścigu na Red Bull Ringu awansował na pozycję lidera klasyfikacji generalnej cyklu.

Przed decydującą rundą na Hockenheim Ticktuma i Schumachera dzieli 49 punktów, więc trudno sobie wyobrazić, aby Brytyjczyk był jeszcze w stanie przegonić Niemca. - Nie jest to idealny sposób, aby opisać weekend w Austrii, bo nie lubię wskazywać palcem na kogokolwiek, ale tym razem samochód nie miał tempa. Dopiero w trzecim wyścigu udało nam się go poprawić i awansowaliśmy z siódmej na czwartą pozycję. Jednak we wcześniejszych dwóch wyścigach byłem bez szans - ocenił kierowca wspierany przez Red Bulla na Facebooku.

Ticktum jest zaskoczony tym, że w połowie sezonu tak bardzo wzrosło tempo Schumachera, który wcześniej miał problemy z wywalczeniem miejsca na podium. Dlatego Brytyjczyk uważa, że Niemiec oraz jego zespół Prema mogą oszukiwać.

ZOBACZ WIDEO MŚ 2018. Jakub Kochanowski: Zbliżyliśmy się do naszego maksimum. Możemy powalczyć o medale

- Czołowa dwójka kierowców była poza zasięgiem. Nawet ich koledzy z zespołu, którzy też są bardzo dobrzy, byli bez szans. To jest interesujące. Tak opisałbym tempo Schumachera czy Shwartzmana. Myślę, że wielu ludzi w padoku się ze mną zgodzi. Sam zrobiłem wszystko, co było w mojej mocy. Dziękuję mojemu zespołowi za ciężką pracę - dodał podopieczny Red Bulla.

Wpis Ticktuma nie pozostał bez reakcji. Brytyjski kierowca został zaatakowany przez fanów Schumachera, którzy zarzucili mu, że nie potrafi przegrywać. Ten nie pozostał im jednak dłużny. - Do wszystkich, którzy zostawili tutaj negatywne komentarze. Oto jedyna odpowiedź jaką tutaj zobaczycie na ten temat, więc się nią nacieszcie. To nie jest tak, że nie potrafię przegrywać. Nie jestem też typem płaczka. Mam ogromny szacunek do Micka, który wiele przeszedł w ostatnich latach. Po prostu sugeruję, że nagle wziął się znikąd. Nigdzie nie powiedziałem, że robi coś niezgodnego z przepisami. Dzięki temu sam otrzymuję cenną lekcję w życiu, dzięki której się uczę. Nie znacie całej historii, bo nie jesteście na torze - stwierdził Brytyjczyk.

Kierowca z Wysp jest przekonany, że Schumacherowi w F3 pomaga jego nazwisko. - Darujcie sobie swoje bezużyteczne komentarze. Jeśli ktoś ma jakieś pytania do mnie, to śmiało. Możecie wysłać wiadomość bezpośrednio, a ja odpowiem. Niestety, moja walka jest już przegrana, bo nie mam na nazwisko Schumacher - podsumowł Ticktum.

Po kilkunastu minutach Brytyjczyk usunął post z Facebooka.


Wyścigi Formuły 1 można obejrzeć na żywo również w Internecie i na urządzeniach mobilnych. Cały sezon na kanałach Eleven Sports na platformie WP Pilot

Czy Dan Ticktum ma rację?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×