Williams bez niespodzianki w Soczi. "Dla mnie to był bolesny wyścig"

Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: Siergiej Sirotkin
Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: Siergiej Sirotkin

Nie było niespodzianki i Williams zakończył Grand Prix Rosji bez punktów na koncie. - Dla mnie to był bolesny wyścig - przyznał po przejechaniu mety Siergiej Sirotkin.

Już tempo w treningach i kwalifikacjach wskazywało na to, że Williams nie ma czego szukać w wyścigu o Grand Prix Rosji. Paddy Lowe przekonywał jednak, że tempo Siergieja Sirotkina i Lance'a Strolla na dłuższych przejazdach jest bardzo dobre, co daje nadzieję na solidny występ w niedzielę.

Brytyjczyk mocno się jednak przeliczył. Wprawdzie Sirotkin i Stroll awansowali na polach startowych wskutek kar dla innych kierowców, ale już po kilku okrążeniach zameldowali się na tyłach stawki. Ostatecznie Kanadyjczyk dojechał do mety jako piętnasty, a Rosjanin był osiemnasty.

- To był frustrujący dzień. Nie ścigaliśmy się na tych pozycjach, na jakich byśmy chcieli. Mieliśmy tempo, aby pokonać oba samochody McLarena, ale zostaliśmy zaskoczeni kiepską pracą opon typu ultrasoft. McLaren miał podobny problem, ale szybciej zareagowali na tę sytuację i lepiej się z nią uporali. W efekcie została nam walka z ich kierowcami, ale nie byliśmy w stanie ich wyprzedzić. Gdyby nie to, bylibyśmy wyżej. Szkoda mi zwłaszcza Siergieja, który miałby szansę dojechać do mety przed własną publicznością na wyższej pozycji - skomentował Lowe.

Pogodzony z brakiem tempa w Soczi był za to Stroll. - Początek był kiepski. Nasz pierwszy przejazd miał trwać znacznie dłużej, ale opony spisywały się fatalnie. Wiedzieliśmy, że na miękkiej oponie można przejechać nawet cały wyścig, więc postanowiliśmy zjechać do pit-stopu tak szybko, jak to było możliwe. Ścigałem Alonso, ale inteligentnie oszczędzał paliwo w pierwszym sektorze, by następnie przyspieszać w ostatnim. W żadnym momencie nie byłem na tyle blisko jego samochodu, by użyć DRS - skomentował Kanadyjczyk.

Na lepszy występ przed własnymi kibicami liczył za to Sirotkin. - To był bardzo bolesny wyścig. Najgorszy w tym roku. Mogliśmy wycisnąć z niego znacznie więcej, bo mieliśmy tempo. Jednak od startu wydarzenia układały się nie po naszej myśli. Zawsze na torze znajdowaliśmy się w najgorszym możliwym miejscu. Wysiłek włożony w cały weekend obrócił się przeciwko nam, stąd ten ból - stwierdził Rosjanin.

ZOBACZ WIDEO Krzysztof Hołowczyc o sytuacji Roberta Kubicy: To może być dla niego szansa

Komentarze (2)
avatar
fazi471
30.09.2018
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Paddy Lowe chyba się nie słyszy. Dalszy komentarz zbyteczny.