Ciąg dalszy problemów Maxa Verstappena. "Nie zrobiłem nic szalonego"

Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Max Verstappen
Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Max Verstappen

Po raz kolejny w tym sezonie problemy dopadły Maxa Verstappena. Usterka samochodu wykluczyła Holendra z walki o pole position w Austin. 21-latek uszkodził zawieszenie po najechaniu na krawężniki. - Nie zrobiłem nic szalonego - mówi.

Na początku Q1 Max Verstappen zdołał ustanowić bardzo dobry czas, co dawało mu gwarancję jazdy w kolejnej fazie kwalifikacji. Szybko okazało się jednak, że Holender nie będzie miał czego szukać w Q2. Kierowca Red Bull Racing najechał bowiem na krawężniki i uszkodził zawieszenie w swoim samochodzie. W efekcie nawet nie zobaczyliśmy go na torze w drugiej części czasówki.

- Wszyscy na nie wjeżdżali. Przez ostatnie dwa lata każdy je atakował w sposób agresywny i wszystko było w porządku. Dlatego jestem tym zaskoczony. Nie zrobiłem nic szalonego - powiedział Verstappen po zakończeniu kwalifikacji.

Niewykluczone, że wskutek awarii zawieszenia uszkodzona została również skrzynia biegów w samochodzie Holendra. Jeśli wymiana tego podzespołu okaże się konieczna, Verstappen zostanie przesunięty o pięć pozycji do tyłu na starcie niedzielnego wyścigu.

- Jeśli tak będzie, to przyjmiemy karę. Wyruszymy z końca stawki, ale to nie zmieni świata - dodał holenderski kierowca.

Verstappen jest też przekonany, że w trakcie wyścigu o Grand Prix Stanów Zjednoczonych problemy z agresywnym najechaniem na krawężniki się nie powtórzą. - Coś takiego nie powinno się zdarzyć, bo ze względu na opony nie jedziesz na takim limicie, nie wyjeżdżasz też poza tor. Wszystko powinno być dobrze - stwierdził.

ZOBACZ WIDEO: Bundesliga: Popis Luki Jovicia! 5 goli w jednym meczu [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Źródło artykułu: