Sędziowie byli bezwzględni dla Estebana Ocona, po tym jak telemetria wykazała, że w jego samochodzie przekroczono limity przepływu paliwa (100kg/h) w trakcie trwania pierwszego okrążenia. Wprawdzie był to jednorazowy skok mocy, ale kierowcę Racing Point Force India pozbawiono ósmej pozycji i wykluczono z wyników Grand Prix Stanów Zjednoczonych.
Francuz jest wściekły na decyzję stewardów, bo paliwo było pompowane do silnika ze zwiększoną mocą tylko przez moment, a po chwili wszystko wróciło do normy. Dlatego też na dystansie całego wyścigu 22-latek nie miał zbyt dużej korzyści z tego faktu.
- Jedziesz na limicie cały wyścig, kończysz go na punktowanej pozycji, by na końcu dowiedzieć się o dyskwalifikacji. I to z głupiego powodu. To najprawdopodobniej najgorsze uczucie w mojej karierze - stwierdził Ocon.
Francuski kierowca ma świadomość, że w tej sytuacji powinien jednak winić zespół. - To nasz błąd. Jednak na pewno się nie poddamy - zapewnił.
Wykluczenie Ocona z wyścigu to cios dla ekipy z Silverstone. Po tym jak zespół przejął Lawrence Stroll, jego dorobek punktowy wyzerowano i walczy on o jak najwyższą pozycję w klasyfikacji konstruktorów. Racing Point Force India ma szansę na pokonanie McLarena w rywalizacji o szóstą lokatę. W tej chwili do stajni z Woking traci 11 punktów.
ZOBACZ WIDEO: Marcin Dzieński i Anna Brożek. Ile zarabiają najlepsi wspinacze na świecie?