Przyszłość Fernando Alonso jest szeroko komentowana, bo Hiszpan po tym sezonie opuści Formułę 1 i nadal nie wiadomo w jakiej serii wyścigowej go zobaczymy. Wielu ekspertom wydawało się, że 37-latek postawi na pełny sezon startów w IndyCar, ale ten pomysł upadł.
Sytuację chcieli wykorzystać szefowie Formuły E, którzy zaoferowali kierowcy z Oviedo 10 mln euro za sezon startów w elektrycznej serii. Alonso miałby w ten sposób pomóc w jej wypromowaniu. Były mistrz świata F1 wykluczył jednak taką możliwość.
- Wszystkie serie wyścigowe są interesujące. Oglądam je w telewizji, bo pasjonuję się wyścigami. Jednak w tej chwili nie mam tego w planach - powiedział Alonso, zapytany o możliwość jazdy w Formule E.
Hiszpan zdradził za to, że jest coraz bliżej podjęcia ostatecznej decyzji, co do przyszłego roku. - Dwie rzeczy wiszą w powietrzu, ale nic się nie zmieniło przez ostatnie dwa tygodnie. Zobaczymy czy uda mi się połączyć te tematy, o których myślę. Potrzebuję też życia poza Formułą 1 i wyścigami, więc muszę się upewnić i wtedy podejmę decyzję - dodał kierowca McLarena.
ZOBACZ WIDEO Reprezentanci Polski oszukali przeznaczenie. Mogli zginąć w katastrofie