Nagły rozwój Saubera martwi rywali. "Nie wiem, jak oni to zrobili"

Materiały prasowe / Alfa Romeo Sauber / Na zdjęciu: Charles Leclerc za kierownicą Saubera
Materiały prasowe / Alfa Romeo Sauber / Na zdjęciu: Charles Leclerc za kierownicą Saubera

Nagły rozwój Saubera w tym sezonie F1 może imponować. Jeśli popatrzeć na suche dane, Szwajcarzy poprawili się w tym roku bardziej niż Ferrari czy Mercedes. To martwi mniejsze zespoły jak Racing Point Force India czy Williams.

Jeszcze w zeszłym roku Sauber był najgorszym zespołem w stawce, kiedy to zapisał na swoim koncie ledwie pięć punktów. Zimą w Hinwil doszło jednak do sporej rewolucji, bo Szwajcarzy zacieśnili sojusz z Ferrari. Przełożyło się to na znaczącą poprawę tempa i pozwoliło rozbłysnąć talentowi Charlesa Leclerca. Młody Monakijczyk potrzebował ledwie kilku wyścigów, by przekonać do siebie szefów stajni z Maranello.

- Nie wiem, jak oni tak szybko się rozwinęli. Krzywa wzrostu ich osiągów jest imponująca. Myślę, że w tym roku przegonili nawet czołowe zespoły, jeśli chodzi o progres. Zaczynali z końca stawki i prześcignęli wszystkich - powiedział Otmar Szafnauer, dyrektor zarządzający Racing Point Force India.

Dla mniejszych ekip jak Racing Point Force India czy Williams sytuacja jest niepokojąca, bo Sauber ma wsparcie giganta w postaci Ferrari. Najlepiej świadczy o tym fakt, że latem pracę w Hinwil rozpoczął Simone Resta. Włoski inżynier objął funkcję dyrektora technicznego zaraz po odejściu z Maranello, co w F1 jest niemal niespotykane. Zwykle pracownicy odchodzący z ekip wysyłani są na kilkumiesięczne "urlopy ogrodnicze".

- Nie wiem jak Sauber zaczął tak szybko robić postępy, mając tak mały zespół do dyspozycji. Musimy to jednak zrozumieć. Tam pracują mądrzy ludzie - dodał Szafnauer.

W przyszłym roku Sauber zamierza walczyć o miano czwartej siły w F1. Wprawdzie zespół utraci Leclerca na rzecz Ferrari, ale w jego miejsce sprowadzono doświadczonego Kimiego Raikkonena. Partnerem Fina będzie Antonio Giovinazzi. Włoch na papierze wydaje się być lepszym kierowcą niż startujący do tej pory Marcus Ericsson. Szwed swoją posadę w Sauberze zawdzięczał głównie skandynawskim sponsorom.

ZOBACZ WIDEO Piękny gol Dybali. Juventus pokonał Cagliari [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Komentarze (1)
avatar
UNIA LESZNO kks
7.11.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
To nie jest niemożliwe, Sauber ma takie wahania słabiej a potem idzie w górę tak jak w 2013. Abu Dhabi nie musi być ostatnim podium Raikkonena w F1