Do wypadku Nico Hulkenberga doszło na samym początku drugiej sesji treningowej. Kierowca Renault popełnił błąd na wyjściu z dwunastego zakrętu, a jego samochód znalazł się czterema kołami na trawie. W efekcie Niemiec stracił panowanie nad maszyną i z pełnym impetem uderzył o bandę.
- Pojechałem nieco za szeroko na wyjściu z ostatniego zakrętu. Za bardzo chciałem wykorzystać krawężniki w tamtym miejscu i samochód obróciło. W tym momencie było po sprawie. Byłem już tylko pasażerem. Pojazd wpadł na trawę, złapał poślizg i uderzenie w ścianę było nieuniknione - powiedział Hulkenberg.
Niemiecki kierowca już podczas wcześniejszej sesji narzekał na balans samochodu, ale nie uważa, aby był to główny czynnik decydujący o wypadku. - Balans na Interlagos zawsze jest wyzwaniem. Jednak w tej sytuacji, gdy pokonałeś już całe okrążenie, to opony są gorące, a w ostatnim zakręcie przyczepność zawsze jest mniejsza. Dlatego to trudny fragment toru. Jednak już podczas wcześniejszych przejazdów wspomagałem się tam krawężnikiem. Tym razem wyjechałem jednak za mocno - dodał.
Wypadek miał ogromny wpływ na przygotowania Hulkenberga do Grand Prix Brazylii. Reprezentant ekipy z Enstone pokonał w popołudniowej sesji treningowej tylko sześć okrążeń. Niemiec jest jednak przekonany, że nie przeszkodzi mu to w walce o punktowane pozycje w niedzielę.
RED FLAG@HulkHulkenberg into the barriers at Turn 13#BrazilGP#F1 pic.twitter.com/oy7YT4MeB3
— Formula 1 (@F1) 9 listopada 2018
ZOBACZ WIDEO Kuriozalny samobój Chievo. Komentatorzy nie wytrzymali ze śmiechu [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]