Po pierwszej sesji treningowej na torze Interlagos nastroje w Williamsie mogły być słodko-gorzkie. O ile Lance Stroll pokazał się z dobrej strony i wykręcił czternasty czas, o tyle Siergiej Sirotkin pozostał na tyłach stawki. Rosjanin podkręcił tempo dopiero w trakcie popołudniowych jazd.
- Mieliśmy sporo problemów z ruchem na torze i dlatego obaj nasi kierowcy nie złożyli idealnego okrążenia. Mimo to, udało nam się ukończyć nasz program treningowy bez większych kłopotów. Przetestowaliśmy każdą mieszankę opon, zarówno przy niskim, jak i dużym załadunku paliwem. Z pewnością mamy tu szansę na walkę - ocenił Paddy Lowe, dyrektor techniczny Williamsa.
Brytyjczyk ma jednak świadomość, że w kwalifikacjach ważny będzie każdy detal, bo nitka toru Interlagos nie należy do najdłuższych. - Stawka jest wyrównana. Oznacza to, że nawet pół dziesiątej sekundy może uczynić znaczącą różnicę. W sobotę czeka nas ciężka praca. Zobaczymy czy przełoży się to na dobre pozycje startowe do wyścigu - dodał Lowe.
Zadowolony z zachowania samochodu był Stroll, zdaniem którego Williams ma szanse na awans do Q2 w sobotniej czasówce. - Zrobiliśmy kilka kroków naprzód z samochodem. Zobaczymy jednak jak sytuacja będzie się prezentować w sobotę i gdzie znajdziemy się w porównaniu do naszych rywali. Być może realny będzie awans do Q2. Mam nadzieję, że do tego dojdzie, ale więcej będę w stanie powiedzieć po trzecim treningu - powiedział 20-latek.
Kanadyjczyk spodziewa się wyrównanej walki z kierowcami z końca stawki. - To bardzo krótkie okrążenie, więc kluczowe jest idealne połączenie wszystkich sektorów. W środku stawki na pewno będzie ciasno i decydować będą minimalne różnice. Dlatego powinno być ekscytująco - stwierdził Stroll.
Nieco trudniejsze zadanie w piątek miał Sirotkin, dla którego jest to debiut w Brazylii. Rosjanin zdradził przy tym, że część porannej sesji stracił na pracy nad samochodem na przyszły sezon. - Mieliśmy kilka ciekawych uwag odnośnie samochodu na rok 2019. Zebraliśmy dane i następnie wróciliśmy do ustawień bazowych. Przygotowania do wyścigu poszły po naszej myśli. W takich warunkach jesteśmy konkurencyjni. Mogłem zrobić parę rzeczy lepiej podczas moich przejazdów, ale i tak tempo wygląda obiecująco, szczególnie to wyścigowe - podsumował.
ZOBACZ WIDEO: Wspinaczka debiutuje na igrzyskach olimpijskich. "To ogromny krok do przodu"