[tag=31]
Red Bull Racing[/tag] w sezonie 2019 będzie się ścigał na silnikach Hondy. Zespół Christiana Hornera przesiada się z jednostek Renault na produkt Japończyków. McLaren za to wchodzi w drugi rok współpracy z Francuzami. Mówi się, że nowa ekipa Carlosa Sainza stara się skopiować koncepcję ekipy Red Bulla, by jak najbardziej efektywnie wykorzystać silniki Renault w swoich bolidach.
Nowy kierowca teamu McLarena zaprzecza takim doniesieniom. - Uważam, że to zbyt prostolinijny tok myślenia. Nie kopiujemy zawieszenia Red Bulla. Oczywiście są pewne rozwiązania, które stosował każdy zespół i działały. To dzieje się w Formule 1 cały czas. Każdy chce mieć jak najlepszy samochód - powiedział Hiszpan.
24-latek uważa, że McLaren ma spore szanse na sukcesy na jednostkach napędowych Renault. - Silnik jest taki sam jak w teamie fabrycznym. Kiedy testowałem swój nowy bolid to czułem, że jeździ dokładnie tak samo. Nie byłem więc niczym zaskoczony. Jestem pewny, że Renault daje McLarenowi tę samą broń co swojemu zespołowi. Nie obawiam się o to, że będziemy mieć do dyspozycji coś gorszego - wyjaśnił Sainz.
Nowy zawodnik zespołu z Woking jest jednak realistą. - Nie oczekuję w pełni konkurencyjnego pakietu. Nie ma szans na walkę o tytuł. Trzeba patrzeć na możliwości. Dobrym wynikiem byłoby liderowanie wśród zespołów ze środka stawki. To jest nasz cel. Nie wiem, czy uda się to osiągnąć już w przyszłym roku, ale to całkiem realistyczna wizja. Musimy zrobić wszystko, by być jak najbliżej czołówki - zakończył Hiszpan.
ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 98. Kubica popełnił duży błąd? Włodzimierz Zientarski: Wszyscy na tym ucierpieli