Lucas Auer jest członkiem juniorskiego programu Red Bulla. Już ten fakt jest nieco zaskakujący, ponieważ Austriak ma 24 lata. Największym atutem Auera jest z pewnością jego narodowość, ponieważ Austria od lat nie ma swojego reprezentanta w Formule 1.
Młody kierowca do tej pory startował w niemieckiej serii DTM, jednak w sezonie 2019 będzie się ścigał w japońskiej Super Formule. To ma mu pomóc zdobyć punkty potrzebne do uzyskania superlicencji. Wtedy otworzą się dla niego drzwi do F1.
Opiekun młodych zawodników Red Bulla, Helmut Marko, osobiście wysłał Auera do Japonii. - Chcieliśmy kontynuować jego karierę - przyznał otwarcie Austriak.
Z kolei wujek 24-latka, Gerhard Berger, wciąż liczy na to, że jego bratanek dostanie się do królowej motorsportu. - Szansą dla niego jest zespół Toro Rosso. Na razie nie ma jednak odpowiedniej ilości punktów. Musimy poczekać - powiedział Berger.
Były kierowca McLarena i Ferrari uważa jednak, że jego bratanek powinien walczyć o Formułę 1. - Z jednej strony szkoda, że opuszcza DTM. Z drugiej, widzę w jego oczach, że chcę spróbować swoich sił wyżej. Powinien jeździć w F1 - zakończył Berger.
Dla Austrii posiadanie swojego reprezentanta byłoby świetnym rozwiązaniem. Od lat jedną z wiodących firm w tej serii jest Red Bull. Jedna z rund odbywa się na torze Red Bull Ring, gdzie lokalni kibice chętnie obejrzeliby na żywo w akcji swojego reprezentanta.
ZOBACZ WIDEO "Piłka z góry". Kapusta o losowaniu grup ME 2020: Błagam, nie mówmy, że to jest trudna grupa