Pojedynki kierowców 2018: Grosjean i Magnussen za słabi na Haasa. Nie wykorzystali potencjału

Zdjęcie okładkowe artykułu: Materiały prasowe / Pirelli Media / Na zdjęciu: Kevin Magnussen za kierownicą Haasa
Materiały prasowe / Pirelli Media / Na zdjęciu: Kevin Magnussen za kierownicą Haasa
zdjęcie autora artykułu

W połowie sezonu mogło się wydawać, że Haas nie ma prawa przedłużyć kontraktu z Romainem Grosjeanem. Francuz odbił się jednak od dna i przekonał do siebie szefów zespołu. Razem z Kevinem Magnussenem nie wykorzystał jednak potencjału samochodu.

Gdy zimą szefowie Haasa mówili o chęci walki o czwarte miejsce w klasyfikacji konstruktorów, eksperci pukali się w czoło. Gunther Steiner powtarzał jednak, że zespół musi sobie stawiać ambitne cele i już wyniki treningów w Australii pokazały, że najmłodsza ekipa w stawce może namieszać w Formule 1.

Tyle że w Melbourne rozegrał się dramat, który być może naznaczył losy Haasa w kolejnych miesiącach. Romain Grosjean i Kevin Magnussen mieli szansę na historyczny wynik, czwarte i piąte miejsce. Obaj nie dojechali jednak do mety wskutek tych samych błędów mechaników, którzy źle dokręcili koło w ich samochodach.

Grosjean zmarnował pół roku w F1. Popełniał niewytłumaczalne błędy, bo za taki trzeba uznać utratę panowania nad samochodem podczas jazdy za samochodem bezpieczeństwa w Baku. W Barcelonie zaraz po starcie doprowadził do karambolu, po którym rywale byli na niego wściekli, a eksperci zaczęli się zastanawiać, czy 32-latek nie powinien karnie odpocząć od F1, by przemyśleć swoje niebezpieczne manewry.

Mimo tych problemów, przez cały sezon Francuz miał wsparcie szefostwa Haasa i odpłacił się za to w końcówce sezonu. Wtedy regularnie bywał w Q3, a dobre pozycje startowe w końcu zaczęły się przekładać na zdobycze punktowe. Nie wystarczyło to jednak, aby w ostatecznym rozrachunku wygrać wewnętrzną batalię z Magnussenem.

Dla Duńczyka był to najlepszy sezon w karierze, ale trudno nie ulec wrażeniu, że stało się tak dzięki udanej konstrukcji modelu VF-18. Magnussen błysnął w trakcie sezonu jedną z wypowiedzi, kiedy to stwierdził, że samochód zbudowany przez Haasa jest lepszy od jego kierowców.

- Samochód miał wystarczające tempo, by zdobyć czwarte miejsce wśród konstruktorów. Jednak nie byliśmy w stanie wykorzystać jego potencjału. Jesteśmy młodym zespołem i myślę, że zaatakowaliśmy za wysoki poziom. Pojazd okazał się ponad naszą klasę - powiedział dziennikarzom.

Haas przedłużył kontrakty z Grosjeanem i Magnussenem, co może odbić mu się czkawką w roku 2019, gdy rywale nieco podniosą poprzeczkę i zbudują lepsze samochody. Po raz kolejny może się bowiem okazać, że amerykański zespół nie ma kierowców odpowiedniej klasy.

Romain Grosjean vs Kevin Magnussen

Romain Grosjean Kevin Magnussen
lepsza pozycja w kwalifikacjach*118
lepsza pozycja w wyścigu77
zdobyte punkty3756
okrążenia przejechane przed kolegą415610
* - z powodu awarii samochodu Grosjean nie brał udziału w kwalifikacjach w Azerbejdżanie i Kanadzie   

ZOBACZ WIDEO: Włodzimierz Zientarski porównał dramat syna do walki Roberta Kubicy

Źródło artykułu:
Czy Haas ma prawo być zadowolonym z tegorocznych występów?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (0)