Kariera w cieniu tragedii ojca. Niełatwe zadanie przed Mickiem Schumacherem

Instagram / mickschumacher / Na zdjęciu: Mick Schumacher
Instagram / mickschumacher / Na zdjęciu: Mick Schumacher

Właśnie mija pięć lat od fatalnego wypadku Michaela Schumachera w Alpach. Jego stan zdrowia ciągle pozostaje nieznany. W cieniu tragedii Niemca rozwija się kariera jego syna - Micka. Nikt już nie pyta czy, tylko kiedy 19-latek zawita do Formuły 1.

Pod koniec grudnia 2013 roku życie rodziny Michaela Schumachera wywróciło się do góry nogami. Legenda Formuły 1 wybrała się na narty do kurortu Meribel. Niedaleko Niemiec ma jedną ze swoich rezydencji. "Schumi" udał się poza stok turystyczny. Miejsce, gdzie nikt nie odpowiada za zabezpieczenie trasy.

Warunki w kurorcie były dobre. Widoczność na satysfakcjonującym poziomie, świeciło słońce. Brakowało za to śniegu. W niektórych miejscach widać było gołe skały. Podczas jazdy Schumacher najprawdopodobniej popełnił błąd. Uderzył prawą częścią głowy o kamień. Przez chwilę był przytomny, po chwili jego stan nagle się pogorszył. Został przetransportowany helikopterem do szpitala w Grenoble. Wtedy rozpoczęła się walka o jego życie.

Świadkiem tamtych wydarzeń był jego syn. Mick Schumacher miał wówczas 14 lat. Powoli przymierzał się do pójścia w ślady ojca. Miał za sobą starty w kartingu. Mógł zakładać, że wsparcie i porady legendy F1 pomogą mu w podnoszeniu umiejętności.

ZOBACZ WIDEO: Włodzimierz Zientarski: Powrót Kubicy to w pewnym sensie medyczny cud

Wypadek zmienił wszystko. Nie znaczy to jednak, że kariera młodego Niemca nie nabrała rozpędu. Rok 2018 kończy on z tytułem mistrzowskim w europejskiej Formule 3. W ciągu ledwie kilku miesięcy Schumacher zanotował taki progres, że jego awans do Formuły 1 jest kwestią czasu.

Bez pytań o ojca

Wypadek byłego mistrza świata sprawił, że Mick nie może liczyć na obecność ojca w padoku. Niezadowolona z decyzji syna o postawieniu na motorsport ma być też jego matka, Corinna Schumacher. Niemka znalazła się w trudnym położeniu, bo od grudnia 2013 roku musi nie tylko dbać o rehabilitację męża, ale też dbać o dzieci.

Otoczenie Micka Schumachera robi wszystko, by zdjąć presję z młodego kierowcy. On sam doskonale rozumie, że nosi nazwisko najwybitniejszego kierowcy w historii Formuły 1. I nie ma z tym najmniejszego problemu.

- Uprawiałem różne sporty, ale nigdy nie miałem wątpliwości, że chcę się ścigać. Wiedziałem to od początku. Prędkość, bycie szybkim, walka koło w koło. To lubię - mówił latem tego roku w materiale "BBC".

Dziennikarze w padoku zostali poinstruowani, by nie zadawać Mickowi pytań na temat stanu zdrowia jego ojca. Nie mogą też dociekać szczegółów wypadku z 2013 roku, choć 19-latek był naocznym świadkiem tych zdarzeń. On sam, jeśli wypowiada się o ojcu, to w samych superlatywach.

- Miał ogromny wpływ na moje życie, na moją karierę. To mój idol. Staram się go naśladować w każdym aspekcie, wykorzystać jego doświadczenia. To jak jeżdżę, jaki mam styl, to w dużej mierze jego zasługa - zdradzał brytyjskim dziennikarzom Mick.

Komplementy pod adresem Micka

Jeśli ktoś zdobywa siedem tytułów mistrzowskich i 91. razy wchodzi na najwyższy stopień podium w Formule 1, musi cechować się mocną psychiką i silnym charakterem. To bez wątpienia był jeden z atutów Michaela Schumachera w trakcie jego startów w Ferrari.

Syn albo odziedziczył po nim te cechy, albo też nabył je wskutek fatalnych wydarzeń z grudnia 2013 roku. - Jeśli popatrzymy na sytuację Michaela, to Mick musi być naprawdę mocny psychicznie, aby mieć siły do wykonywania takiej samej pracy jak ojciec - stwierdził w listopadzie Alain Prost, jedna z legend Formuły 1.

Nawet jego najbliżsi przyjaciele są pod wrażeniem psychiki Micka. - Nie zdarza mu się mówić, że jest mu przykro czy też smutno z powodu stanu zdrowia Michaela. Czasem jedynie potrafi przyznać, że jest mu ciężko. Jednak to zamknięty temat. Nawet nie rozmawiamy o tym. Zdarza mi się jeździć na gokartach z Ralfem Schumacherem i jego zespołem. Tam też nikt nie porusza tej kwestii - zdradził niedawno Nicklas Nielsen, duński kierowca i dobry znajomy Schumachera juniora.

Eksplozja talentu

Jeszcze parę miesięcy temu mogło się wydawać, że Schumacher stara się robić karierę w motorsporcie głównie za sprawą nazwiska. Z padoku dało się słyszeć głosy, że kilku jego rówieśników dysponuje większym talentem. Przełom nadszedł jednak w lipcu, kiedy to wygrał pierwszy wyścig w F3. Druga faza sezonu była tak fenomenalna w jego wykonaniu, że w klasyfikacji mistrzostw z siódmej pozycji przedarł się na pierwszą.

Efekt był taki, że nie wszyscy potrafili pogodzić się z porażką. Dan Ticktum, który jeszcze na początku sezonu wydawał się być murowanym kandydatem do zwycięstwa w Formule 3, zaczął oskarżać Niemca o oszustwa. Młody Brytyjczyk poświęcił Schumacherowi szereg wpisów w social mediach i zastanawiał się czemu do eksplozji formy Niemca doszło tak późno.

- To nie jest tak, że nie potrafię przegrywać. Nie jestem też typem płaczka. Mam ogromny szacunek do Micka, który wiele przeszedł w ostatnich latach. Po prostu sugeruję, że nagle wziął się znikąd. Nigdzie nie powiedziałem, że robi coś niezgodnego z przepisami (…). Niestety, moja walka jest już przegrana, bo nie mam na nazwisko Schumacher - napisał Ticktum na Facebooku.

Schumacher nie zareagował na zaczepki rywala, czym tylko potwierdził, że jest odpowiednio prowadzony przez swoich menedżerów. Głos za to zabrali inni. - Nie sądzę, aby nazwisko stanowiło dla niego dodatkową presję. Nie przeszkodzi mu. Będzie w stu procentach sobą. Znów będziemy mieć Schumachera w F1, ale dlatego, że robi dobrą robotę - zapowiedział w październiku Lewis Hamilton.

- Zaskoczył mnie w tym roku. Zaimponował mi w ostatniej fazie sezonu. Znajdował się pod sporą presją, a nie dał tego po sobie znać. Już samo nazwisko wywołuje u niego ogromne oczekiwania. Chłopak potrafi sobie jednak z tym poradzić - dodawał Prost.

Formuła 1 czeka

Świetne występy Schumachera sprawiły, że media zaczęły go łączyć z zespołami Formuły 1. Jesienią niemieckie media donosiły o rozmowach kierowcy z Toro Rosso. Helmut Marko, który nadzoruje program juniorski w Red Bullu, konsekwentnie temu zaprzeczał.

Mick wykazał się za to rozwagą. W kolejnych wywiadach powtarzał, że po sukcesie w F3 kolejnym krokiem dla niego są starty w F2, że na najwyższy poziom przyjdzie jeszcze czas. Jak zapowiadał, tak zrobił. W sezonie 2019 zobaczymy go w tej serii wyścigowej w barwach Prema Racing, czyli zespołu, który doprowadził go do mistrzostwa w F3.

Nikt jednak nie ma wątpliwości, że Schumacher w końcu znajdzie się w F1. - Pojawienie się Micka w F1 to byłaby wielka historia. Z pewnością wzruszyłaby w sposób szczególny wielu fanów. Michael ciągle jest kimś wyjątkowym dla F1. Jest ikoną naszego sportu i zawsze nią będzie - mówił w tym roku Chase Carey, szef F1.

Przez kilka miesięcy batalię o Schumachera miały toczyć Mercedes i Ferrari, czyli zespoły, z którymi przez wiele lat związany był jego ojciec. Mick pojawił się nawet w charakterze gościa podczas Grand Prix Włoch. Wręczał wtedy nagrodę dla zwycięzcy kwalifikacji. Los chciał, że pole position zgarnął Kimi Raikkonen, czyli jeden z kierowców pamiętających rywalizację z Michaelem Schumacherem.

- Najważniejsze, aby pozwolić mu się dalej rozwijać. Nie wywierajmy na nim presji. Ostatnie wyniki Micka są bardzo, bardzo dobre i życzę mu wspaniałej kariery. Wiemy jakie ma nazwisko, jaką historię ma ono w Ferrari. Dlatego też drzwi w Maranello są dla niego otwarte - mówił na Monzy Maurizio Arrivabene, szef Ferrari.

I to właśnie Ferrari miało wygrać pojedynek o Schumachera. Na początku grudnia włoskie media poinformowały, że Mick miał zadecydować o tym, że chce dołączyć do akademii talentów włoskiego producenta. Stosowny komunikat ma się ukazać w najbliższym czasie.

Biorąc pod uwagę kontrakt Sebastiana Vettela, który obowiązuje do końca 2020 roku, już w sezonie 2021 możliwe byłyby starty "Schumiego" we włoskim zespole. Dla niektórych kibiców byłoby to jak powrót do przeszłości. Czerwony samochód na polach startowych z kierowcą o nazwisku Schumacher? To już było grane i zaowocowało pięcioma tytułami mistrzowskimi w klasyfikacji kierowców i sześcioma wśród konstruktorów. Dla wielu to była najlepsza era w historii Ferrari. Być może wkrótce znów wróci.

Komentarze (0)
Zgłoś nielegalne treści

Cenimy Twoją prywatność

Kliknij "AKCEPTUJĘ I PRZECHODZĘ DO SERWISU", aby wyrazić zgodę na korzystanie w Internecie z technologii automatycznego gromadzenia i wykorzystywania danych oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez Wirtualną Polskę, Zaufanych Partnerów IAB (878 partnerów) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów (405 partnerów) a także udostępnienie przez nas ww. Zaufanym Partnerom przypisanych Ci identyfikatorów w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej. Możesz również podjąć decyzję w sprawie udzielenia zgody w ramach ustawień zaawansowanych.


Na podstawie udzielonej przez Ciebie zgody Wirtualna Polska, Zaufani Partnerzy IAB oraz pozostali Zaufani Partnerzy będą przetwarzać Twoje dane osobowe zbierane w Internecie (m.in. na serwisach partnerów e-commerce), w tym za pośrednictwem formularzy, takie jak: adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń i identyfikatory plików cookies oraz inne przypisane Ci identyfikatory i informacje o Twojej aktywności w Internecie. Dane te będą przetwarzane w celu: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostępu do nich, wykorzystywania ograniczonych danych do wyboru reklam, tworzenia profili związanych z personalizacją reklam, wykorzystania profili do wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profili z myślą o personalizacji treści, wykorzystywania profili w doborze spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, poznawaniu odbiorców dzięki statystyce lub kombinacji danych z różnych źródeł, opracowywania i ulepszania usług, wykorzystywania ograniczonych danych do wyboru treści.


W ramach funkcji i funkcji specjalnych Wirtualna Polska może podejmować następujące działania:

  1. Dopasowanie i łączenie danych z innych źródeł
  2. Łączenie różnych urządzeń
  3. Identyfikacja urządzeń na podstawie informacji przesyłanych automatycznie
  4. Aktywne skanowanie charakterystyki urządzenia do celów identyfikacji

Cele przetwarzania Twoich danych przez Zaufanych Partnerów IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów są następujące:

  1. Przechowywanie informacji na urządzeniu lub dostęp do nich
  2. Wykorzystywanie ograniczonych danych do wyboru reklam
  3. Tworzenie profili w celu spersonalizowanych reklam
  4. Wykorzystanie profili do wyboru spersonalizowanych reklam
  5. Tworzenie profili w celu personalizacji treści
  6. Wykorzystywanie profili w celu doboru spersonalizowanych treści
  7. Pomiar efektywności reklam
  8. Pomiar efektywności treści
  9. Rozumienie odbiorców dzięki statystyce lub kombinacji danych z różnych źródeł
  10. Rozwój i ulepszanie usług
  11. Wykorzystywanie ograniczonych danych do wyboru treści
  12. Zapewnienie bezpieczeństwa, zapobieganie oszustwom i naprawianie błędów
  13. Dostarczanie i prezentowanie reklam i treści
  14. Zapisanie decyzji dotyczących prywatności oraz informowanie o nich

W ramach funkcji i funkcji specjalnych nasi Zaufani Partnerzy IAB oraz pozostali Zaufani Partnerzy mogą podejmować następujące działania:

  1. Dopasowanie i łączenie danych z innych źródeł
  2. Łączenie różnych urządzeń
  3. Identyfikacja urządzeń na podstawie informacji przesyłanych automatycznie
  4. Aktywne skanowanie charakterystyki urządzenia do celów identyfikacji

Dla podjęcia powyższych działań nasi Zaufani Partnerzy IAB oraz pozostali Zaufani Partnerzy również potrzebują Twojej zgody, którą możesz udzielić poprzez kliknięcie w przycisk "AKCEPTUJĘ I PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub podjąć decyzję w sprawie udzielenia zgody w ramach ustawień zaawansowanych.


Cele przetwarzania Twoich danych bez konieczności uzyskania Twojej zgody w oparciu o uzasadniony interes Wirtualnej Polski, Zaufanych Partnerów IAB oraz możliwość sprzeciwienia się takiemu przetwarzaniu znajdziesz w ustawieniach zaawansowanych.


Cele, cele specjalne, funkcje i funkcje specjalne przetwarzania szczegółowo opisujemy w ustawieniach zaawansowanych.


Serwisy partnerów e-commerce, z których możemy przetwarzać Twoje dane osobowe na podstawie udzielonej przez Ciebie zgody znajdziesz tutaj.


Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać wywołując ponownie okno z ustawieniami poprzez kliknięcie w link "Ustawienia prywatności" znajdujący się w stopce każdego serwisu.


Pamiętaj, że udzielając zgody Twoje dane będą mogły być przekazywane do naszych Zaufanych Partnerów z państw trzecich tj. z państw spoza Europejskiego Obszaru Gospodarczego.


Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, ograniczenia, przeniesienia przetwarzania danych, złożenia sprzeciwu, złożenia skargi do organu nadzorczego na zasadach określonych w polityce prywatności.


Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień Twojej przeglądarki oznacza, że pliki cookies będą umieszczane w Twoim urządzeniu końcowym. W celu zmiany ustawień prywatności możesz kliknąć w link Ustawienia zaawansowane lub "Ustawienia prywatności" znajdujący się w stopce każdego serwisu w ramach których będziesz mógł udzielić, odwołać zgodę lub w inny sposób zarządzać swoimi wyborami. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych osobowych znajdziesz w polityce prywatności.