Na początku roku pojawiały się opinie, że Ferrari w końcu zbudowało samochód, który pasuje Kimiemu Raikkonenowi. Fin zaczął osiągać dość dobre czasy za kierownicą SF71H i wydawać się mogło, że rzuci wyzwanie Sebastianowi Vettelowi. Tak się jednak nie stało. Mimo tego, był to najlepszy od dawna sezon w wykonaniu byłego mistrza świata.
Raikkonen był w stanie pokonać Vettela w kwalifikacjach do pierwszego wyścigu w Australii, ale to Niemcowi dopisało szczęście na Albert Park i sięgnął po wygraną po wpadce Mercedesa. Później w Bahrajnie doszło do incydentu z potrąceniem mechanika i stało się jasne, że Raikkonenowi trudno będzie nadrobić stratę do liderów.
39-latek od początku roku musiał się mierzyć z plotkami, jakoby jego przyszłość w Ferrari rysowała się w czarnych barwach. Na pewno nie pomagały mu też docinki ze strony prezydenta Sergio Marchionne, który na początku roku stwierdził, że lepsze występy Fina to efekt tego, że w końcu wziął się do pracy.
Niespodziewana śmierć Marchionne doprowadziła do tego, że Raikkonen mógł rzutem na taśmę zachować miejsce w ekipie. Tak się jednak nie stało, bo Ferrari postanowiło spełnić wolę zmarłego prezydenta i zakontraktowało Charlesa Leclerca na sezon 2019.
ZOBACZ WIDEO: Kubica popełnił duży błąd? Włodzimierz Zientarski: Wszyscy na tym ucierpieli
Gdy wszystko było jasne, Raikkonen sięgnął po wygraną w Austin. Dokonał tego po 113 wyścigach przerwy. Fiński kierowca nie mógł wyobrazić sobie lepszego sposobu na zakończenie współpracy z Ferrari. Tym bardziej że ostatecznie zajął trzecie miejsce w mistrzostwach, co pozwoliło mu pojechać na galę FIA do Petersburga i dobrze się bawić.
Mimo najlepszego sezonu od lat, Raikkonen niemal w każdej statystyce przegrał z Vettelem. Nie oznacza to jednak, że za Niemcem udany rok. 31-latek popełniał szereg błędów i na pewno mógł wycisnąć więcej z tegorocznego samochodu. Najlepszym dowodem na to jest, że Vettelowi nie udało się pokonać zespołowego partnera, jeśli chodzi o lepsze pozycje w wyścigach. To efekt tego, że kilkukrotnie lider Ferrari wykręcał "bączki" po nieprzemyślanych atakach i spadał na koniec stawki.
Vettel dobrze zdaje sobie sprawę z tego, że w przyszłym roku jego sytuacja w zespole może ulec zmianie w związku z transferem Leclerca. Nie dziwi zatem, że naciskał on na szefostwo Ferrari, by pozostawiło status quo i kontynuowało współpracę z Raikkonenem.
Sebastian Vettel vs Kimi Raikkonen
Sebastian Vettel | Kimi Raikkonen | |
---|---|---|
lepsza pozycja w kwalifikacjach | 17 | 4 |
lepsza pozycja w wyścigu | 8 | 8 |
zdobyte punkty | 320 | 251 |
okrążenia przejechane przed kolegą | 688 | 412 |