Maurizio Arrivabene nie może narzekać na brak znajomości. Włoch przez wiele lat pracował w firmie Philip Morris, która jest jednym z głównych partnerów Ferrari w Formule 1. Od dawna jest też członkiem zarządu Juventusu Turyn.
Arrivabene został wyznaczony do kontroli finansów w klubie piłkarskim z Turynu, dzięki czemu jest bardzo dobrze zaznajomiony z realami panującymi w Juventusie. I to właśnie w drużynie aktualnego mistrza Włoch może rozpocząć nowy etap swojego życia, po tym jak pozbawiono go stanowiska szefa zespołu Ferrari.
61-latek mógłby objąć stanowisko dyrektora generalnego w Juventusie. O takiej możliwości wspominało się już latem, gdy pojawiały się pierwsze plotki na temat jego odejścia z Ferrari. Wtedy Włoch konsekwentnie im zaprzeczał.
Za zatrudnieniem Arrivabene w Juventusie przemawia nie tylko jego doświadczenie z Philip Morris i zasiadanie w zarządzie klubu, ale też znajomość z rodziną Angellich. To ona jest właścicielem holdingu Exor, który ma udziały w Fiacie, Ferrari i… Juventusie.
Do rozmów pomiędzy Arrivabene a władzami aktualnego mistrza Włoch ma dojść jeszcze w tym tygodniu.
ZOBACZ WIDEO: Włodzimierz Zientarski: Powrót Kubicy to w pewnym sensie medyczny cud